Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane jak Las Vegas. Nie brakuje punktów, by przepuścić kasę [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Jackpot, Hot spot, 7777 czy po prostu salon gier. W ostatnich miesiącach w Zakopanem niemal jak grzyby po deszczu wyrosły lokale, gdzie można pograć na automatach popularnie nazywanych jednorękimi bandytami. - Mamy kluby go go, domy publiczne, a teraz jeszcze namiastkę kasyn. Zakopane zmienia się w jaskinię hazardu i rozpusty - grzmi Maria Gruszkowa, góralka z Zakopanego.

Lokali oferujących gry - jak to nazywają - zręcznościowe na automatach za drobne pieniądze, gdzie można zarazem wygrać kasę, naliczyliśmy się pod Giewontem aż 15. Są już nie tylko na Krupówkach, ale i na ulicach poza centrum. Zazwyczaj to kilka metrów kwadratowych powierzchni z automatami. Powstały w miejscach, gdzie do niedawna działały np. małe sklepiki spożywcze, popularne warzywniaki.

Mają swoich zwolenników. - To niewinna rozrywka. Przecież tam się gra za kilka złotych i tyle. Nie wiem, czemu tyle szumu o to. Zakopane to w końcu miasto turystyczne. Jak jadę na wypoczynek, to chcę nie tylko pojeździć na nartach, ale także dobrze zjeść, wypić i pobawić się - mówi pan Mateusz, 27-letni turysta z Warszawy.

Czy jednak chodziło o taki wizerunek miasta, które samo określa się mianem zimowej stolicy Polski (pomijamy wątek, czy nazwa ta nadal jest zasadna, czy nie)? - Nie jestem hazardzistą, nie gram, nie wiem, gdzie takie punkty się znajdują. Jednak jeśli mamy aż taką ilość tych punktów, to powinniśmy się zastanowić, czy nie jest to już dla nas problem - mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. - Uważam, że u nas powinno być jak najwięcej turystów spędzających czas na świeżym powietrzu. Takie atrakcje pewnie też są potrzebne, ale zdecydowanie w mniejszym zakresie.

Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej mówi wręcz, że to, co miasto oferuje turystom, jest po prostu śmieszne. - Kompletnie nie wiemy, co zaproponować gościom. Na pewno nie takie lokale - mówi i dodaje, że w żadnych badaniach turystów odwiedzających Zakopane nie pojawiło się oczekiwanie hazardowych gier.

Sprawę na swój celownik wzięła Izba Celna. - Według nowych przepisów o grach hazardowych takie automaty, na których można grać za pieniądze, mogą działać jedynie w kasynach - mówi Tomasz Kierski, rzecznik Izby Celnej w Małopolsce. - Do niedawna działały jednak lokale z licencjami na starych zasadach, które stopniowo wygasają i nie będą odnawiane.

Funkcjonariusze Izby Celnej nie próżnują. Codziennie odwiedzają lokale, które oferują tego typu rozrywkę i sprawdzają, czy nie łamią prawa. - Abyśmy mogli dokonać kontroli, automat do gry musi być włączony. Zabronione jest bowiem nie samo posiadanie takiej maszyny, ale organizowanie gry hazardowej bez licencji - wyjaśnia Kierski. Tylko przez trzy tygodnie tego roku na terenie Zakopanego Izba Celna zarekwirowała 14 automatów do gry wartych ok. 170 tys. zł.

Automaty do gry za drobne pieniądze to jeszcze jeden problem. W ostatnich latach Poradnia Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Zakopanem odnotowała spory wzrost uzależnionych od hazardu. - I to nie uzależnieni od gry w kasynie, ale właśnie na automatach - mówią terapeuci. - Są na naszym terenie ludzie, którzy przez takie gry wpadli w spore długi. Zaczyna się grę od kilku złotych, a kończy na pożyczkach na kilkanaście tysięcy złotych albo i więcej - dodają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska