- My nie jesteśmy sądem, by wysłuchiwać każdej strony w jakichś sporach o drogę czy miedzę, ale rozpatrywać zasadne skargi na działalność burmistrza miasta - mówi Figlarz. - Tylko tyle i aż tyle. Tymczasem pan przewodniczący Kalata wprowadza na obrady komisji "duperele" i zmieniają się one w jałowe wielogodzinne posiady.
Sam Kalata uważa te zarzuty są bezpodstawne. Uważa on, że trzeba wysłuchiwać na komisji rewizyjnej ludzi mających sprawę do radnych, bo inaczej poczują się oni lekceważeni. - A radni wyborców lekceważyć nie mogą - kończy Kalata.