Wszystko przez rewolucyjną, jak ją już nazywają w kraju - ustawę "śmieciową", która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. Nowe przepisy wprowadzą szereg zmian, jeśli chodzi o gospodarkę odpadami. Przede wszystkim odpowiedzialne za nią firmy nie będą już podpisywać umów z mieszkańcami na wywóz śmieci, ale z gminami, które staną się właścicielami odpadów. To gminy będą wyłaniać firmy w drodze przetargu.
Zmienią się też zasady zagospodarowania odpadów. Zakopiańska Zoniówka już nie będzie mogła ich przyjmować. Jedynie mogą tam trafić posegregowane odpady. - Jeszcze ten rok możemy spać spokojnie - podkreśla prezes Staszel. - Ale od następnego roku nie wiadomo, co nas tak naprawdę czeka. Nowe przepisy, owszem, wprowadzają sporo szans dla naszej firmy, ale i zagrożenia. Ktoś inny bowiem może wygrać przetarg, na przykład wielka firma z zagranicy.
Dla spółki Tesko, która zajmuje się sprzątaniem miasta, zimowym i letnim utrzymywaniem ulic oraz zarządzaniem składowiskiem na Zoniówce - przegranie przetargu , szczególnie na zbiórkę odpadów, może okazać się końcem jej działania. - Mieliśmy już przedsmak tej sytuacji ostatniego lata - przypomina Jan Rafacz, jeden z pracowników Tesko.
Wtedy pierwszy raz gmina ogłosiła przetarg na letnie (lipiec, sierpień) utrzymanie dróg w mieście. Spółka Tesko przegrała go, a jej sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Mówiło się o cięciach wynagrodzeń i etatów. - Baliśmy się, że trzeba będzie sobie roboty szukać - mówi pan Jan. - Ale jakoś to przeszło, nikogo nie zwolnili. Nawet na zimę przyjęli jeszcze parę osób. Ale teraz, jak słyszymy o tych nowych przepisach, to naprawdę się boimy. I to wszyscy, bez wyjątku. Nie wiadomo, co będzie z naszą firmą i nami. Czy się utrzymamy.
Obawy o los gminnej spółki mają także zakopiańscy radni. Ci jednak za całą sytuację obwiniają burmistrza Zakopanego. - Nic się nie robi, aby tę naszą spółkę ratować. Mam czasem wrażenie, że komuś zależy, aby ją rozwalić - stwierdził Jerzy Zacharko, przewodniczący rady.
Z takim zarzutem absolutnie nie zgadza się burmistrz Zakopanego, Janusz Majcher. - Gdyby nie burmistrz, szczególne tu zasługi ma wiceburmistrz Wojciech Solik, dziś pewnie nie byłoby Tesko na rynku. Robimy naprawdę wszystko, by tak duża firma utrzymała się. To dla nas priorytet - zaznacza burmistrz Majcher. - A takie zarzuty są nie na miejscu i według mnie wynikają tylko ze złej woli.
Burmistrz uważa, że nowe przepisy nie oznaczają wcale dla spółki końca, nawet jak nie wygra przetargu na zbiórkę odpadów. - Może wyspecjalizować się w innych zadaniach, jak w segregacji odpadów, czy utrzymaniu zieleni - twierdzi Majcher.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
