- Mamy szczyt. Jak zresztą co roku w okolicach 15 sierpnia zawsze jest u nas najwięcej ludzi. Tak jest i teraz. Mam nawet wrażenie, że w tym roku tych ludzi jest jeszcze więcej niż przed rokiem - mówi pani Stanisław, sprzedawca pamiątek z Zakopanego.
Polacy śmieją się z zakopianki. Oto najśmieszniejsze memy
Kto chce wypocząć, musi się uzbroić w sporą dawkę cierpliwości. Codziennie na ulicach są korki, wolnych miejsc parkingowych brakuje, na chodnikach tłum. Zdarzają się też sytuacje, że wieczorami w kilku zakopiańskich dzielnicach następuje spadek ciśnienia wody w kranach czy brakuje chleba w sklepach.
W godzinach obiadowych zapełnione są też wszystkie restauracje i kafejki w mieście. Co najciekawsze jednak o wiele luźniej niż normalnie o tej porze jest w... górach.
- O ile jeszcze w czwartek wiele szlaków pękało w szwach od turystów to w piątek i sobotę ludzi w góry wyszło mniej - mówi Marcin, mieszkaniec Zakopanego, którego spotkaliśmy przy wejściu do TPN w Kuźnicach. - Na to wpływ ma pewnie pogoda. Jest co prawda ciepło, ale na weekend zapowiadane są burze. Ludzie się pewnie wystraszyli i zostali w samym mieście gdzie chodzą głównie po Krupówkach.
Tatry: Szlakiem do Morskiego Oka zeszła lawina... turystów
Zakopane. Ruszyły naprawdę "smaczne targi" produktów regionalnych
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów
