https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: nie mogą zabudować swych działek, bo urbaniści przeznaczyli je pod las

Tomasz Mateusiak
Właściciele działek na zakopiańskich Krzeptówkach nie kryją złości. Czują się skrzywdzeni przez urzędników. Ci bowiem postanowili ułatwić powstanie w sąsiedztwie stacji paliw i w 2010 roku wpisali do planu zagospodarowania pas zieleni oddzielający ją od pobliskich domów. Umiejscowili go jednak nie na działce inwestora, ale na sąsiednich gruntach zwykłych ludzi.

- Ludziom, którzy dotychczas mieli działki budowlane o sporej wartości, "wirtualnie" wyrósł na nich las - denerwuje się Józef Śmieja, jeden z poszkodowanych właścicieli. - O tej zmianie w planie zagospodarowania dowiedziałem się po jego wprowadzeniu w życie. Od tego czasu walczę, by te zapisy zmienić. Teraz na działce nie mogę bowiem wybudować nic! Jedyne co mi zostało to rzeczywiście zasiać tu drzewa.

Podobnie poszkodowanych jak pan Józef jest kilkanaście osób. Wszyscy oni są oburzeni i domagają się, by wykreślić "las ochronny" z planu, tak by ich działki znów nadawały się pod zabudowę. - Przecież urzędnicy taką zmianą w planie zabrali nam majątek. Uszczęśliwili bogatego inwestora stacji paliw naszym kosztem - mówi pan Stanisław, kolejny z właścicieli z Krzeptówek. - Moja działka budowlana była warta około 300 tys. zł. Po tym jak narysowano na niej "zieleń ochronną", nikt mi nie da za nią nawet złotówki - dodaje.

Jak tłumaczą urzędnicy z zakopiańskiego magistratu - w 2010 roku doszło rzeczywiście do "tragicznej pomyłki" z ich udziałem. - Wówczas uchwalaliśmy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Krzeptówek - mówi Halina Dyka, naczelnik wydziału geodezji w UM Zakopane. - Mniej więcej w tym samym czasie grupa inwestorów rozpoczęła starania o pozwolenie na budowę stacji paliw na Krzeptówkach (na samym końcu dzielnicy, tuż przed granicą z Kościeliskiem - przyp. red.). W planie dano
im taką możliwość.

Stacja nie spodobała się jednak okolicznym mieszkańcom, którzy bali się śmierdzącego sąsiedztwa. Do magistratu trafiło pismo z ok. 200 podpisami przeciwników stacji. Protestujących ostatecznie udało się jednak "ugłaskać" zapewnieniem, że przyszły "CPN" będzie oddzielony od sąsiadów pasem drzew. Ten "zielony bufor" rzeczywiście w plan wpisano. Niestety, nie na działce gdzie stanie stacja paliw, ale na gruntach sąsiednich. Dzisiaj jednak nikt nie wie dlaczego... - Naprawdę nie wiem, jak to się mogło stać - mówi Dyka. - To było chyba niedopatrzenie planistów z Warszawy, którzy rysowali plan zagospodarowania. Dlatego teraz wnioskujemy do rady o punktową zmianę w planie. Zlikwiduje ona ten "pas zieleni" i przywróci ludziom możliwość zabudowy działek - zapewnia.

Brak ochronnego bufora nie przekreśli również inwestycji, bo wydana właśnie opinia środowiskowa dla stacji (inwestor zrobił ją za własne pieniądze - przyp. red.) nie nakazuje mu, by otoczył stację zielenią.

- Zmiana w planie to nie jest jednak rozwiązanie, które wszystkich uszczęśliwi - zauważa Władysław Łukaszczyk, radny miejski z Krzeptówek. - Ludzie, którym wrysowano lasek na działkach, będą zadowoleni, ale co z ludźmi, którzy mieszkają niedaleko stacji i protestowali przeciwko tej inwestycji 4 lata temu? Obiecaliśmy im wówczas, że stacja będzie za drzewami i nie dotrzymamy słowa. Właściciela samej stacji nie zmusimy przecież do ich posadzenia. Plan zagospodarowania mu tego nie narzuca.

Gdyby teraz wyrysować las na działce inwestora, biznesmen mógłby pozwać miasto do sądu i uzyskać odszkodowanie za to, że nie może skorzystać z całej działki zgodnie z jej dotychczasowym przeznaczeniem.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
g
chu.a masz, gów.o wiesz
S
Skandal to ty
Centuś.... chu.a masz to sie wypowiadasz...
C
Centuś
No straszne , byli tacy bogaci ,już dutki liczyli a tutaj masz , radni zrobili z nich dziadów :)
K
KTM
Gdzie byli zakopiańscy radni, którzy tak super zadbali o swoich wyborców? Przeciez to oni są wybrańcami mającymi działać w interesie mieszkańców! Tylko, że radny typu "podstarzały populista i demagog" z Krzeptówek pilnuje własnego tyłka, a reszta to dla niego margines!
Z
Zakopiańczyk
Tragicznych pomyłek w Zakopiańskim Samorządzie jest bez liku a Największą Pomyłką jest Janusz Majcher na stanowisku burmistrza Zakopanego, który ma swój niepodważalny udział w tzw. "niedopatrzeniach" przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego. Wystarczy przeanalizować kiedy i jak były zlecane poszczególne plany zagospodarowania - w przypadku planów dotyczących nieruchomości tego pana i jego rodziny żadnych "pomyłek" na jego niekorzyść nie ma.
Jedyna nadzieja to nadchodzące wybory samorządowe - ponieważ Instytucje, które z tzw. urzędu powinny nadzorować poczynania Samorządowców mają opaskę na oczach i wielu rzeczy nie Widzą
Z
Zakopiańczyk
Tragicznych pomyłek w Zakopiańskim Samorządzie jest bez liku a Największą Pomyłką jest Janusz Majcher na stanowisku burmistrza Zakopanego, który ma swój niepodważalny udział w tzw. "niedopatrzeniach" przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego. Wystarczy przeanalizować kiedy i jak były zlecane poszczególne plany zagospodarowania - w przypadku planów dotyczących nieruchomości tego pana i jego rodziny żadnych "pomyłek" na jego niekorzyść nie ma.
Jedyna nadzieja to nadchodzące wybory samorządowe - ponieważ Instytucje, które z tzw. urzędu powinny nadzorować poczynania Samorządowców mają opaskę na oczach i wielu rzeczy nie Widzą
k
krotończyk
jak prosto jest mieszać w cudzym garnku i dodatkowo zarobić.
t
to celowa robota
jw
A
ABC
Idą wybory. Trzeba wybrać nowych radnych. A starych wysłać dla przestrogi do politycznego śmietnika.
j
jh
Pozwijcie miasto o odszkodowania za utrate wartosci waszych dzialek za brak kompetencji bezprawne zajecie terenu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska