Do pościgu doszło ok. godz. 23, gdy patrol policji próbował zatrzymać do kontroli srebrnego citroena. - Patrol policji podjął próbę zatrzymania, bo zauważył, że auto dziwnie się poruszało. Kierowca raz przyspieszał, raz zwalniał. Policjanci włączyli sygnały świetlne, żeby zatrzymać kierowcę. Ten na początku nie zareagował, a potem zatrzymał się na zatoczce autobusowej - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Ale gdy policjanci wysiedli z radiowozu, żeby podejść do kierowcy, ten nagle ruszył z piskiem opon. Kierowca uciekał przed policją Kasprusiami, ulicą Strążyską, Małym Żywczańskim, Zamoyskiego.
- Na skrzyżowaniu Alei 3 Maja i ul. Kościuszki inny patrol próbował zablokować mu drogę. Kierowca zdołał jednak wyminąć blokadę. Na wysokości ronda Solidarności próbował zatrzymać go kolejny radiowóz. Doszło wtedy do zderzenia z radiowozem. Citroen uderzył w boczne drzwi kierowcy radiowozu, tak że policjanci musieli wysiadać drzwiami od pasażera. Gdy wysiedli, kierowca jednak na wstecznym zaczął dalej uciekać - dodaje Krzysztof Waksmundzki. W tym momencie rannych zostało dwóch policjantów. Zostali przewiezieni do szpitala. Mają liczne stłuczenia, otarcia, jeden doznał skręcenie kręgosłupa. Po oględzinach wrócili do domów.
Samochód uciekł w kierunku Kościeliska. Policjanci podjęli poszukiwania. Udało się zatrzymać kierowcę o godz. 6 rano. Został zatrzymany w miejscu swojego zamieszkania. - To 64-letni mieszkaniec Zakopanego. Mężczyzna został zatrzymany. Trwa jego przesłuchanie - dodaje rzecznik policji.
W momencie zatrzymania 64-latek był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że miał promil alkoholu we krwi. Została mu jednak pobrana próbka krwi do badania, by stwierdzić, czy kierowca był pijany w momencie, gdy uciekał przed policjantami.
Policja chce mu postawić zarzut czynnej napaści na policjantów, za co grozi mu 10 lat więzienia.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska