TUTAJ PRZECZYTASZ WSZYSTKO O KONFLIKCIE
Jeśli ten wyrok się uprawomocni, właściciele kamienicy - wśród których jest syn burmistrza Zakopanego - będą mogli zamienić tymczasową konstrukcję schodów na stały podjazd dla inwalidów.
Czy to zakończy długą historię schodowego "majchergate"?
- Choć bardzo chciałbym w to wierzyć, na pewno tak się nie stanie - mówi Grzegorz Majcher, syn burmistrza Zakopanego a prywatnie współwłaściciel kamienicy. - Nasz sukces jest bowiem niewielki. Od decyzji burmistrza Nowego Targu można się przecież odwołać i myślę, że to wkrótce nastąpi - dodaje Majcher i podkreśla, że jest traktowany surowiej niż pozostali przedsiębiorcy pod Giewontem. Jego zdaniem jest wiele przypadków, gdy wejście do kamienic znajduje się na miejskim gruncie i jego właściciele nie płacą z tego tytułu ani złotówki. On sam będzie musiał natomiast wpłacać do kasy magistratu kilkaset tysięcy złotych rocznie.
Fakt, że wyrok jest nieprawomocny, potwierdza też burmistrz Nowego Targu, Marek Fryźlewicz. Na tym kończy się jednak jego wiedza na temat sprawy.
- Tym zajmował się mój zastępca pan Zajączkowski. On zna wszystkie szczegóły. Proszę się z nim kontaktować - odsyła samorządowiec.
Wiceburmistrz Eugeniusz Zajączkowski wyjechał w poniedziałek na wakacje i do końca tygodnia nie będzie dostępny dla mediów.
Obawy Grzegorza Majchra o rychłym odwołaniu od przychylnej mu decyzji szybko się sprawdzą. Taki wniosek złoży najprawdopodobniej zakopiański Klub im. hrabiego Zamoyskiego, który został przez nowotarski magistrat dopuszczony do sprawy w charakterze... strony broniącej interesu mieszkańców Zakopanego.
- Zapewne odwołamy się od tego, ale ostatecznie decyzji w tej sprawie nie podejmę sam - mówi Piotr Bąk, prezes klubu. - Uważam jednak, że werdykt w sprawie schodów jest niekorzystny dla Zakopanego.
Co ciekawe, rozstrzygnięcie "schodowego sporu" bardzo zaskoczyło urzędników z wydziału drogownictwa zakopiańskiego magistratu. - Pismo dostałam w piątek i jeszcze się z nim nie zapoznałam- stwierdziła wczoraj naczelnik Janina Puchała.