- Zdecydowałem dołożyć do tego zadania kolejne 2,5 miliona złotych - mówi burmistrz Leszek Dorula. Doliczając 2 mln, które przeznaczył na łatanie dziur w styczniu tego roku, w sumie na naprawę ubytków pójdzie 4,5 mln zł. To dużo, zważywszy, że poprzedni burmistrz Janusz Majcher kończąc swoje rządy w projekcie budżetu na 2015 rok zapisał na to zadanie jedynie 700 tys. zł.
- Przeznaczamy na łatanie więcej pieniędzy, bo po tej zimie mamy rzeczywiście sporo dróg do naprawy. Liczę, że dzięki takim funduszom uda nam się nie tylko połatać największe dziury w centrum, ale i wykonać nowe nakładki asfaltowe na wielu bocznych drogach. Tam ludzie na to czekają - podkreśla burmistrz Dorula.
Wydział drogownictwa Urzędu Miasta przygotowuje teraz listę ulic, które wymagają naprawy. Na dniach, kiedy jezdnie nieco obeschną, rozpocznie się łatanie dziur.
- A jest co robić. Zwłaszcza pod skocznią, gdzie ulica Bronisława Czecha wygląda jak ser szwajcarski. Tam obecnie w mieście jest najgorzej - narzekają kierowcy zakopiańskich busów.