- W tej chwili już inwestycja ta stała się rzeczą pilną! - podkreśla Andrzej Sekuradzki, prezes zakopiańskiego koła Stowarzyszenia. - Lada chwila niektórzy nasi podopieczni będą musieli opuścić nasz ośrodek.
Czytaj także: Karta Tatrzańska to pierwszy skipass
Trafią oni do domów opieki społecznej, gdzie - zdaniem prezesa - czeka ich wykluczenie społeczne. Wielu będzie musiało opuścić Zakopane, bo nie znajdą miejsca w naszym DPS. - Dla gminy będzie to wtedy spory koszt, bo w niedalekiej przyszłości w DPS-ach poza granicami gminy znajdzie się około 40 osób. Miesięcznie gmina będzie musiała zapłacić za jednego takiego pensjonariusza 4,5 tysiąca złotych - wylicza Andrzej Sekuradzki. - A nasze stowarzyszenie proponuje tym osobom godne, aktywne życie w domu, gdzie mogliby żyć aż do końca swoich dni. Tylko potrzebujemy pomocy w wybudowaniu domu.
Prezes zamierza po nowym roku odwiedzić i starostę Andrzeja Gąsienicę Makowskiego, i burmistrza Janusza Majchra i przypomnieć im obietnice rozwiązania problemu oraz prosić ich jeszcze raz o pomoc. Ale już konkretną, tak by wreszcie mógł uzyskać dojazd, pozwolenie i ruszyć z budową domu dla 40 osób z upośledzeniem umysłowym.
Według prezes, wbrew temu, co twierdzą, urzędnicy, sprawę dojazdu można załatwić. Można grunt skomunalizować lub uruchomić dojazd od strony szpitala. - Nieprawda, że nasze samochody wjeżdżające dwa razy dziennie mogłyby stanowić zagrożenie dla karetek - uważa Sekuradzki. - Obce samochody tam jeżdżą i nie są przeszkodą.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**