Zakopane. Pod Giewontem wyrosły kolorowe i ekologiczne skwery z kwiatami i owadami. Pomagają oczyszczać powietrze

Najczęściej na takich łąkach wybierane są rodzime gatunki jednoroczne i wieloletnie. To w sumie ponad 60 gatunków, przystosowanych do trudnych warunków miejskich, gleb suchych i zdegradowanych. Takie łąki na poboczach dróg w mieście znakomicie sprawdziły się już w Warszawie i Krakowie.

W Zakopanem łąki kwietne pojawiły się na Harendzie - na skręcie z zakopianki na Bachledy, przy ul. Sienkiewicza (górna część), przy ul. Weteranów Wojny, a także na dolnej Równi Krupowej. Miejskie łąki kwietne nie wymagają nawadniania, nie potrzebują też nawożenia, ani częstego koszenia – robi się to zaledwie dwa razy lub raz w sezonie. Wśród wielu gatunków wykorzystywanych na łąki kwietne są m.in.: mak, fiołek polny, rumian, podbiał, babka, bluszczyk kurdybanek, stokrotka, mniszek lekarski, komosa, kąkol, żmijowiec zwyczajny, szałwia łąkowa, krwiściąg mniejszy, chaber łąkowy czy ślaz dziki, różne rozchodniki, rojniki, goździki, koniczyna biała i czerwona, pięciorniki.

Łąki dają pokarm i przestrzeń do życia dzikim zwierzętom żyjącym w mieście: ptakom np. dla miejskich wróbli, które żywią się różnorodnymi nasionami, chrząszczami i innymi bezkręgowcami bytującymi na łące, gryzoniom, jeżom, żabom, a także owadom, w tym jakże pożytecznym zapylaczom.

- Badania pokazały, że jeden metr kwadratowy odpowiednio dobranej mieszanki roślin łąkowych jest w stanie zatrzymać od 5 do 11 gram pyłów zawieszonych, czyli podobnie jak pięcioletnie drzewo. Z analiz wynika, że rośliny łąkowe nie tylko wychwytują pyły, lecz także trwale zatrzymują je na swojej powierzchni. Utrzymanie łąki kwietnej nie kosztuje wiele, a pożytek dla środowiska miejskiego jest bardzo duży - mówi pracownica Wydziału Ochrony Środowiska z Urzędu Miasta Zakopane.