Ceremonia pogrzebowa zmarłej po długiej chorobie kobiety rozpoczęła się blisko tydzień po jej śmierci w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach. Tu odbyła się msza święta żałobna koncelebrowana przez kustosza świątyni ks. Mariana Muchę.
- Znałem Ewę doskonale - mówił ksiądz. - Była w naszym kościele częstym gościem. Dziś wszyscy jesteśmy w żałobie. Gdy Ewa umarła to tak jakby każdemu z nas umarło kawałek serca - dodał i wyliczył spore zasługi kobiety dla społeczności zakopiańskiej oraz jej dokonania artystyczne.
Zmarła była od 1985 roku scenografem i kostiumologiem w zakopiańskim Teatrze Witkacego. Jej grafiki (m.in.) o tematyce religijnej wiszą dziś m.in. w Watykanie, Fatimie, Pałacu Prezydenckim czy kancelarii Premiera Rady Ministrów w Warszawie. Przez wiele lat tworzyła ona scenografię sceniczną zakopiańskiego międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich.
Po mszy świętej zmarłą Ewę Dyakowską Berbekę wspominali też współpracownicy z Teatru Witkacego, prezes Związku Podhalan Andrzej Skupień i burmistrz Zakopanego Leszek Dorula. Następnie wszyscy żałobnicy przeszli na zakopiański cmentarz gdzie bez przemów, a przy rytmie góralskiej muzyki złożono urnę z prochami zmarłej do grobu.
ZOBACZ KONIECZNIE: