- Mamy na ten cel 50 tys. zł- mówi Andrzej Fryźlewicz, naczelnik wydziału ochrony środowiska. To pierwsza tego typu akcja promująca wymianę kotłów. Do tej pory gmina Zakopane dopłacała jedynie do odsetek od kredytu zaciągniętego na wymianę pieca.
- Teraz będziemy wypłacać mieszkańcom gotówkę - dodaje Andrzej Fryźlewicz. Dofinansowanie dotyczy tych, którzy ogrzewają domy każdego rodzaju piecem na węgiel na ekogroszek, miał, czy innych. - Pomagamy w wymianie na piece olejowe, gazowe, elektryczne oraz mające podłączenie geotermii, czy pompy cieplnej - wyliczają urzędnicy.
O dofinansowanie może starać się każdy mieszkaniec miasta. Dotyczy to także wspólnot mieszkaniowych, przy czym wówczas dofinansowanie na mieszkanie wynosi 1500 zł. Jeśli na wymianę kotłowni zdecydują się lokatorzy budynku z pięcioma mieszkaniami, wówczas wspólnota łącznie może liczyć na dofinansowanie rzędu maksymalnie 7500 zł.
Co trzeba zrobić, by starać się o pieniądze? - Taka osoba musi przede wszystkim zgłosić się do nas i wypełnić wniosek - mówi Justyna Sekuła, zajmująca się w magistracie dofinansowaniami. Musi to być właściciel nieruchomości bądź osoba z upoważnieniem właściciela. Po zgłoszeniu Urząd Miasta wyśle do takiego domu specjalną komisję, która sprawdzi stary piec. Dopiero po akceptacji komisji podpisana zostanie umowa na dofinansowanie. Wówczas zostaną wypłacone pieniądze.
Oczywiście każdy, kto zdecyduje się na pomoc z urzędu, będzie musiał się z niej rozliczyć. - Mieszkańcy będą mieli na to czas do trzech miesięcy od pobrania wsparcia. Będą musieli pokazać dokumenty potwierdzające wymianę kotła. Na koniec zaś znów odwiedzi ich miejska komisja, by ostatecznie potwierdzić, że stary piec został usunięty - dodaje Sekuła. Choć program dopiero rusza, już mieszkańcy się nim interesują.
- Kilka osób gotowych jest już przystąpić do programu. Myślę, że będą kolejni - mówi Andrzej Fryźlewicz.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+