- Takich widoków jak z Gubałówki nie ma nigdzie. Widać całą panoramę Zakopanego. Gdy wybiła północ, całe miasto wręcz rozbłysnęło kolorowymi fajerwerkami. To było cudowne - mówi Maria Gawlak, która przywitała nowy rok przy górnej stacji kolejki na Gubałówkę.
Rozbłysnęły też tatrzańskie szczyty. Oświetlony był m.in. Giewont. W pewnym momencie nie było widać Zakopanego. Widok zakrywał gęsty dym z odpalanych fajerwerków.
Niestety, w tłumie podziwiających sztuczne ognie na Gubałówce, zdarzyły się osoby, które rzucały innym turystom petardy hukowe pod nogi. Do tego sporo było pijanych agresywnych imprezowiczów.
