Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. PTTK zlikwidowało czarny szlak na Gubałówkę. Zażądał tego prywatny właściciel 1.05.2021

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Piotr Korczak
Na zakopiańską Gubałówkę coraz trudniej się dostać. Zamknięty właśnie został szlak turystyczny, który prowadził bezpośrednio do górnej stacji kolejki szynowej. PTTK zdecydowało się usunąć szlak, bo tego domagała się rodzina, po terenie której szlak przebiegał.

FLESZ - Polacy łatwiej i szybciej będą mogli się zaszczepić

Chodzi o czarny szlak, który prowadził od Ulicy Powstańców Śląskich, przez osiedle Gładkie aż na szczyt Gubałówki. Szlak wiódł wędrowców na szczyt w rejonie górnej stacji kolejki szynowej. PTTK musiało usunąć szlak, bo tego zażądali prywatni właściciele lasu, przez który prowadził szlak.

- Szlak ten istniał od co najmniej 1945 roku. Oznaczony on był czarnym kolorem. Jednak ostatnio zwróciła się do Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK rodzina, po terenie której przebiegał szlak. A że prawo własności jest święte, musieliśmy szlak usunąć – mówi Marek Nodzyński, wiceprezes tatrzańskiego oddziału PTTK. Rodzina ta ma ok. hektara lasu na Gładkiem. - A że nie ma jak obejść ich terenu, zdecydowaliśmy się usunąć szlak – mówi Nodzyński. PTTK usunął więc tabliczki znakujące szlak.

Wiceprezes PTTK podkreśla, że nie mieli innego wyjścia. - Rozmawiałem z właścicielami. Ale powiedzieli mi, że tak sobie życzą i koniec – mówi Nodzyński. - Wylewamy dziecko z kąpielą. Zakopane jest przecież miastem turystycznym. A tu zamykamy taki szlak – dodaje.

Okazuje się, że szlak zamknęła rodzina która… jest za rozwojem turystycznym Zakopanego i swego czasu mocno walczyła o ponowne uruchomienie trasy narciarskiej z Gubałówki (tej, która została zamknięta w 2005 roku).

Przedstawiciele tej rodziny kilka lat temu zamknęli także możliwość darmowego przejścia wydeptaną ścieżką spod dolnej stacji kolejki na szczyt Gubałówki. Uruchomili kasę biletową wzdłuż torów. I zaczęli pobierać pieniądze od turystów za wejście na szczyt – 4 zł od osoby. Dlatego w Zakopanem pojawiły się głosy, że zamknięcie czarnego szlaku to próba zmuszenia turystów, by wchodzili na szczyt Gubałówki ścieżką płatną, gdzie zwyczajowo od lat ludzie chodzili, ale nigdy PTTK nie wyznaczył tamtędy szlaku turystycznego.

Pani Jadwiga, właścicielka las, przez który prowadził czarny szlak, mówi, że zażądała zamknięcie szlaku, bo było tam niebezpiecznie. - Tam się nie da normalnie przejść. Są powalone drzewa na szlak, trzeba skakać przez nie, wiszą drzewa nadłamane. Jest niebezpiecznie. PTTK nie robił tam nic, nie dbał o to. Dlatego zdecydowaliśmy się wystąpić o usunięcie tego szlaku – mówi kobieta.

Dodaje, że o złym stanie szlaku informowała PTTK już wcześniej. - Niedawno przyszedł jeden z przedstawiciele koła przewodnickiego i żalił się, że przejście tym szlakiem to koszmar i że jest niebezpiecznie. Skoro PTTK nic z tym nie robiło, ja nie chciałam ryzykować, że będę odpowiadała, gdy komuś coś się stanie – mówi góralka.

Dodaje jednak, że fakt iż ten szlak idzie po jej prywatnym gruncie również miało znaczenie. - To jest nasza prywatna własność. Szlaki turystyczne nie mogą być prowadzone po prywatnych gruntach. On został wyznaczony za komuny, gdy władza nakazywała co chce i nie pytała się w ogóle o zdanie właściciela gruntu – zaznacza.

Góralka dodaje, że najprawdopodobniej ogrodzi swój teren. Albo przynajmniej postawi szlaban, lub znak informujący, że to teren prywatny i jest zakaz wejścia.

Szlakiem przez Gładkie wędrowali głównie przewodnicy górscy z wycieczkami. Bo wiedzieli, że tamtędy prowadzi szlak PTTK. Prywatni ludzi z kolei wdrapują się na szczyt głównie ścieżką wzdłuż torowiska kolejką. Teraz oficjalny szlak na Gubałówkę prowadzi przez Walową Górę. Jest on oznaczony kolorem niebieskim. Choć podążając nim wędrujący nie dojdą od razu pod górną stację kolejki, ale sporo poniżej wieży przekaźnikowej na Gubałówce. Ten szlak nie zostanie zamknięty, bo prowadzi po terenie gminnym.

Pani Jadwiga na koniec dodaje, że i w tym roku zamierza uruchomić kasę na ścieżce wzdłuż torowiska. - Zamknęli trasę zjazdowa i nie ma na razie szans, by ona istniała. Choć bardzo byśmy chcieli, bo moglibyśmy wtedy na tej naszej ziemi zarabiać. Dlatego przynajmniej stawiając kasę biletową zarobimy na tej nieruchomości – kwituje pani Jadwiga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska