- Nie będzie można niczego pobudować, a istniejących domów rozbudować, przebudować, czy nawet przeprowadzać remontów upiększających - wyjaśnia Stanisław Dawidek, naczelnik wydziału architektury starostwa w Zakopanem. Dotknie to m.in. planowanego amfiteatru na placu pod Gubałówką. To miejsce bowiem również znalazło się w terenach zalewowych.
- To prawdziwy kataklizm! Nie wierzę, że coś takiego mogli ludziom zrobić - mówi pan Jan, zakopiańczyk. - Z jednej strony działki zablokowane pod budowę zakopianki, teraz znowu przez tereny zalewowe. Jakie u nas zalewowe?
Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański, twierdzi, że na terenach u podnóża Gubałówki od co najmniej 150 lat nie było powodzi. Tym bardziej w ostatnich latach, gdy koryta potoków są uregulowane i umocnione. - Zamierzaliśmy wybudować na placu pod Gubałówką dużą halę wielofunkcyjną i okazało się, że w projekcie planu połowa działki jest uznana jako teren zalewowy, czyli że nie możemy tam nic pobudować - tłumaczy starosta. - A na tej pozostałej budowlanej połówce możemy sobie pobudować co najwyżej mały amfiteatr. Na pewno nie salę.
To oznacza, że sali widowiskowej, której koncepcję starostwo już ma, a ponadto zamierzało właśnie składać wniosek o dofinansowanie w Unii Europejskiej, może nigdy w Zakopanem nie być.
Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, jednoznacznie nazywa te "zalewowe" zapisy. - To kuriozalne zjawisko! - zaznacza Wojtowicz. - Przecież najstarsi górale nie pamiętają tam powodzi. Pytanie więc, skąd takie zapisy się wzięły?
Sprawa dotyka niemal całego Zakopanego. - Jako tereny zalewowe RZGW uznał nam oczyszczalnię ścieków, bloki przy ulicy Szkolnej, tereny nad Bystrą, a pod Gubałówką całe targowisko aż po ulicę Nowotarską - wyjaśnia Przemysław Stefanik, naczelnik wydziału architektury zakopiańskiego magistratu.
Jak dodaje, RZGW przy określaniu do projektu planu zagospodarowania terenów zalewowych w Zakopanem opierał się na studium powodziowym zlewni Białego Dunajca.
- Trudno się z takimi zapisami pogodzić, bo na tych terenach jedyne zagrożenie, to podmyte brzegi na zakrętach - argumentuje Stefanik. - Podejrzewam, że ci, którzy opracowywali studium nigdy nie byli w terenie, albo też bazowali na starych nieaktualnych już od dawna mapach, sporządzanych jeszcze przed umacnianiem brzegów potoków i ich uregulowaniem. Umocniony jest także brzeg potoku Cicha Woda, który miałby zagrażać placowi pod Gubałówką.
- Te zapisy to pomyłka - zaznacza burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. - Jeszcze w tym tygodniu jedziemy na negocjacje w tej sprawie do RZGW w Krakowie. Postaramy się te zapisy zmienić.
Jak dodaje burmistrz, szanse na halę wielofunkcyjną pod Gubałówką nadal są.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?