Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żarki. Dostanie 26 tys. zł za dom?

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
85-letnia Irena Malik z Żarek nie może wrócić do domu, bo mocno uszkodził go podziemny wstrząs. Kopalnia Janina nie kwapi się, by naprawić szkody. Za budynek oferuje marne odszkodowanie.

Irena Malik z ulicy Pstrowskiego w Żarkach straciła dach nad głową po pierwszym silnym wstrząsie w kopalni Janina o sile 3,8 stopni w skali Richtera, do którego doszło we wrześniu ub.r.

W jej przedwojennym, murowanym domku spadł komin, posypała się część ścian i dachu. W środku załamał się strop. Inspektor nadzoru budowlanego nakazał wyprowadzkę

Domy straciło wtedy kilka osób, a kilkaset wykazało olbrzymie zniszczenia. Posypały się kominy, popękały ściany. Kopalnia zdeklarowała się, że szybko naprawi szkody. Minęło pół roku, a wielu mieszkańców nadal jest bez odszkodowań.

Pani Irena ma 85 lat. Bardzo chce wrócić do rodzinnego domu. Gdy dostała z kopalni odpowiedź, że nie opłaca się burzyć domu, bo sama rozbiórka to koszt 25 tys. zł i że będzie odszkodowanie na odbudowę, bardzo się ucieszyła.

Pod swój dach przygarnęła ją córka z zięciem, ale nie chce być dla nich ciężarem i jak sama mówi, nie potrafi się odnaleźć w nowoczesnym wnętrzu.

Już trzykrotnie spaliła piecyk elektryczny. Mikrofalówka, w której chciała podgrzać jedzenie, wybuchła - o mało nie roznosząc płomieni po kuchni. Zniszczyła także dwa czajniki elektryczne.

- Jestem już stara i nienauczona obsługiwać sprzętów. Chcę mieć znów swój kaflowy piec, własne łóżko. Starych drzew się nie przesadza - mówi starsza pani. Codziennie zagląda na swoje podwórko. Serce jej krwawi na widok ruiny przykrytej foliami.

- Po ulewach woda zalała dom - załamuje ręce kobieta. Niestety, teraz już wie, że szybko do siebie nie wróci. Kopalnia chce dać na odbudowę domu tylko 26 tys. zł. Zięć pani Ireny, Bogdan Paliwoda, próbuje pomóc kobiecie w odzyskaniu budynku. Już trzy razy odwiedził kopalnię prosząc o pomoc.

- Zbywają mnie. Raz powiedzieli, że wyburzenie domu się nie opłaci, bo to koszt rzędu 25 tys. zł. Zaraz potem zaoferowali 26 tys. zł, bym sam go odbudował - żali się mężczyzna.

Taka kwota nie wystarczy mu nawet na postawienie dwóch kominów, jakie miał budynek.

- A gdzie pieniądze na wzmocnienie ścian, stropów, nowy dach, drzwi... - martwi się Paliwoda.

Przed emeryturą sam pracował w kopalni Janina. Nie może zrozumieć, dlaczego zakład tak lekceważy mieszkańców.

Jego sąsiedzi zapowiadają pozwy zbiorowe przeciwko kopalni. Będą dochodzić swych spraw w sądzie. On jednak chciałby pójść na ugodę.

- Nie wiem ile jeszcze teściowa pożyje, ale chciałbym, by była szczęśliwa. Tak się stanie, gdy wróci do swojego domku. Czułaby się lepiej, nie płakałaby w kącie, jak teraz. Nas miałaby pod ręką i na każde zawołanie - wyznaje mężczyzna. Nie zależy mu na wielkich pieniądzach.

- Chcę uczciwej kwoty, która wystarczy na remont domu. Jeśli kopalnia sama znajdzie firmę, która to zrobi, będę zadowolony - wyznaje Bogdan Paliwoda.

Według Mariusza Stokłosy, właściciela biura nieruchomości w Oświęcimiu, przedwojenny, mały, parterowy dom na wsi bez działki może być wart ok. 50 tys. zł. Zaznacza jednak, że takie pieniądze nie wystarczą na postawienie domu od podstaw.

- 100 tys. zł to minimum, jakie potrzeba na tego typu inwestycje - dzieli się spostrzeżeniami.

Rzecznik Tauron Wydobycie, która jest właścicielem kopalni Janina, nie odpowiada dlaczego Irena Malik nie dostała odszkodowania. Tym bardziej że kopalnia już we wrześniu po wstrząsach deklarowała, że pomoc nadejdzie jak najszybciej. Do sprawy wrócimy.

Fakty

Do pierwszego silnego wstrząsu, za który odpowiedzialna była libiąska kopalnia Janina, doszło 30 września ub. roku.

O godz. 11.15 wstrząs o sile 3,8 w skali Richtera był odczuwalny w powiecie chrzanowskim i oświęcimskim. Najmocniej tąpniecie odczuli ludzie w Żarkach obok Libiąża, gdzie cegły i kominy pospadały.

20 października o godz. 22.20 w Zakładzie Górniczym Janina wystąpił kolejny wstrząs o sile 3,7 w skali Richtera. Jego epicentrum zlokalizowano 40 metrów za frontem ściany 729 w pokładzie 207 na poziomie 500 m. Po nim Wyższy Urząd Górniczy zdecydował o wstrzymaniu wydobycia na ścianie, gdzie doszło do tąpnięć. Prace wznowiono dopiero kilka tygodni temu. Górnicy kończą wydobycie na tej ścianie. Mają wkrótce przenieść się na kolejną.

W międzyczasie było też kilka słabszych wstrząsów.

W okresie od września do listopada 2015 r. do kopalni w Libiążu wpłynęło 1668 wniosków, z których do rozpatrzenia pozostało 488 zgłoszeń. Dotychczas wykonano 634 przeglądy stanu technicznego uszkodzonych budynków .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska