Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy GKS Glinik Gorlice mają teraz prawdziwy piłkarski maraton

Marek Podraza
Marek Podraza
Marek Podraza
Podopieczni Cionka w ciągu tygodnia rozegrali trzy mecze ligowe, a wczoraj zagrali w Pucharze Polski

Po trzech zwycięskich meczach Glinik Gorlice w kolejnych spotkaniach dwukrotnie zremisował i doznał pierwszej w tym sezonie porażki. Remisy w meczach z GKS Drwinia oraz Barciczanką Barcice pozwoliły gorlickim zawodnikom pozostać w czołówce tabeli i nadal liczyć się w walce o trzecią ligę. Sobotnia porażka jednak pomieszała szyki piłkarzom.

Nasi zawodnicy mają wyjątkowo napięty harmonogram. W ciągu tygodnia rozegrali aż trzy spotkania ligowe, a jutro czeka ich czwarty mecz, tym razem z Podhalem Nowy Targ w rozgrywkach Pucharu Polski.

W czwartej kolejce rundy wiosennej drużyna Glinika zmierzyła się na wyjeździe z zespołem GKS Drwinia, uchodząc za faworyta w tym spotkaniu. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 po bramkach Mateusza Jabłczyka z Glinika i Tomasza Rachwalskiego z GKS Drwinia. - Na prowadzenie wyszliśmy już w 10. minucie - relacjonuje Andrzej Cetnarowski, kierownik drużyny Glinika. - Dokładne dośrodkowanie z rzutu wolnego Damiana Majchera trafiło do znajdującego się na 14. metrze Mateusza Jabłczyka. Ten strzałem pod poprzeczkę, tuż przy słupku, nie dał żadnych szans na skuteczną obronę golkiperowi z Drwini - dodaje.

Po uzyskaniu prowadzenia Glinik kontrolował cały czas grę. W 36. minucie po jedynym błędzie w obronie gospodarze doprowadzili jednak do wyrównania. Po przerwie więcej inicjatywy posiadali piłkarze Drwini, dążąc za wszelką cenę do zdobycia zwycięskiej bramki. - Remis był wynikiem sprawiedliwym. Gospodarze zdobyli swój pierwszy punkt tej wiosny. Nasz zespół po trzech kolejnych zwycięstwach przywiózł jeden punkt z trudnego terenu - dodaje kierownik.

W środę piłkarze spotkali się przed własną publicznością z liderem tabeli czwartej ligi, Barciczanką Barcice. - Od początku obydwa zespoły zainteresowane były odniesieniem zwycięstwa. Pierwszy groźny atak przeprowadzili goście już w 7. minucie - komentuje Cetnarowski.

Najgroźniejsza akcja była w 43. minucie, kiedy to dwukrotnie Przemysław Harwat obronił strzały piłkarzy Barciczanki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem remisowym. - W 52. minucie Krystian Baran podał piłkę do Jakuba Dziedzica. Ten po ograniu dwóch rywali i uderzeniu w dłuższy róg bramki, strzeżonej przez Jakuba Bienka, trafił nią do siatki. W 65. minucie przed utratą bramki uratował nas Harwat, który wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem z Barcic - dodaje kierownik drużyny.

Dwie minuty później goście doprowadzili do remisu po strzale Marka Nowaka. - Pomimo braku kontuzjowanych - Marcina Szarego, Konrada Czechowicza, Mateusza Stępnia i Wojciecha Pawełczaka oraz pauzującego za kartki Tomasza Rzący, podjęliśmy walkę z zespołem, który w swoich szeregach ma byłych graczy pierwszoligowych. Remis jest dużym sukcesem - mówi Waldemar Ziółkowski, prezes GKS.

W sobotę podejmowaliśmy u siebie wicelidera tabeli IV ligi małopolskiej, drużynę Bocheńskiego Klubu Sportowego. Po niezłym spotkaniu Glinik uległ przeciwnikowi 0:1. Gola na wagę trzech punktów dla przyjezdnych zdobył w 87. minucie Michał Kaczmarczyk.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska