Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia w Czernichowie. Rodzice zabitego chcą 200 tys. zł za krzywdę

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
fot. Michał Gąciarz
Pierwsi świadkowie zeznawali przed krakowskim sądem na procesie Roberta B. oskarżonego o zastrzelenie znajomego. Był płacz i łzy bliskich ofiary.

Motyw zbrodni, do której doszło w Czernichowie we wrześniu ub.r., do końca nie jest jasny.

Oskarżony zaprzecza, że chciał zabić znajomego 24-letniego Łukasza B. Przekonuje, że nie zdawał sobie sprawy, że kolekcjonerski rewolwer, który posiadał mógł być aż tak niebezpieczny.

Dodał, że obsługi pistoletu czarnoprochowego nauczył się z filmików na portalu YouTube. Zdaniem prokuratury z rozmysłem oddał trzy strzały do pokrzywdzonego, z którym od kilku lat robił interesy.

Według ustaleń śledczych w ostatnim czasie mogli niezbyt legalnie zajmować się zdobywaniem kredytów.

Te sugestie kategorycznie odrzucała matka zabitego Anna B. Kobieta razem z mężem jest oskarżycielem posiłkowym na procesie. W środę przed Sądem Okręgowym w Krakowie składała pełne emocji zeznania. Zanosząc się płaczem opowiadała, że jej syn Łukasz był dobrym człowiekiem, a nie żadnym przestępcą.

- On tylko spotkał nieodpowiednich ludzi na swojej drodze - przekonywała. Mówiła, że śmierć syna „była pierwszą najgorszą rzeczą, jaka spotkała ją w życiu”. Drugą, jak dodała, była konieczność powiedzenia młodszej córce o tragicznej śmierci brata. Dziewczyna po tragedii opuściła się w nauce, okaleczyła się. Anną B. i jej mąż długo nie pracowali, musieli podjąć terapię i biorą leki.

W Czernichowie został zastrzelony 24-latek

Czernichów. Tajemnicze morderstwo 24-latka. Motyw nieznany [...

Z tego powodu na dalsze leczenie i ratowanie córki domagają się teraz 200 tys. zł zadośćuczynienia od oskarżonego Roberta B. Pieniądze chcą też przeznaczyć na postawienie nagrobka dla syna.

Kolejnym świadkiem była Aleksandra J., dziewczyna zmarłego. Byli parą ponad 4 lata, planowali przyszłość i założenie rodziny. Dziewczyna nie miała wiedzy na temat okoliczności zabójstwa, ale znała Daniela S., który był bezpośrednim świadkiem zbrodni.

- Widzieliśmy się kilka razy m.in. na cmentarzu, ale Daniel niewiele opowiadał o przebiegu zdarzeń, tylko ciągle płakał - mówiła 23-letnia studentka. Także nie kryła łez. Daniel S. również miał być przesłuchany jako świadek, ale za pośrednictwem adwokata poprosił o możliwość składania zeznań pod nieobecność oskarżonych.

- Byłem przy przesłuchaniu mojego klienta w prokuraturze i był wtedy totalnie roztrzęsiony. Teraz też jest w takim stanie. Stawił się w sądzie, ale czeka na korytarzu - argumentował mec. Janusz Furgała. Sąd wyznaczył inny termin przesłuchania Daniela S.

Robertowi B. grozi dożywocie. Mniejsza kara Agnieszce M. i Stanisławowi B., którzy odpowiadają za utrudnienie śledztwa.

Tajemnicze morderstwo pod Krakowem. Zastrzelono 24-latka [ZDJĘCIA, WIDEO]

Autor: Paulina Piotrowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska