Mężczyzna wspólnie z dwoma kolegami przyszedł w sobotę ok. godz. 18 nad Dunajec.
- Do wody weszła cała trójka, ale 36-latek odpłynął najdalej od brzegu i w końcu zniknął im z oczu - relacjonuje asp. sztab. Olga Lesińska-Żabińska z tarnowskiej policji. Jak dodaje, mężczyźni wcześniej wspólnie spożywali alkohol.
Straż i policję o zaginięciu 36-latka zawiadomili jego koledzy. Stało się to jednak po pewnej chwili, kiedy zorientowali się, że z ich kompanem mogło stać się coś niedobrego, bo mimo nawoływań nie odpowiadał i nigdzie go nie było widać.
Strażacy, którzy przyjechali w sobotę wieczoremnad rzekę przeczesali brzegi Dunajca, ale poszukiwanego mężczyzny nie znaleźli. Na działania ratownicze w wodzie i poszukiwania z udziałem specjalistycznych grup było już za późno.
Wznowiono je w niedzielę przed południem z udziałem grupy płetwonurków z Krakowa. Zwłoki mężczyzny znaleziono szybko, bo już po 40 minutach w zakolu Dunajca
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Gdy dziecko się zachłyśnie. "Najważniejsze to zachować spokój"
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska