Nowy Sącz: galeria Trzy Korony rośnie w górę
W ostatnią niedzielę pośliznęła się i dotkliwie potłukła kolano. Z powodu braku odwodnienia powstało lodowisko koło świątyni. Skargi na budowlaną fuszerkę dzień w dzień napływają do naszej redakcji. Chodzi o plac wokół zabytkowego kościoła w Żegiestowie-Zdroju, który został przebudowany jeszcze jesienią ubiegłego roku.
Gminny projekt, finansowany w znacznej mierze ze środków unijnych, obejmował przede wszystkim budowę reprezentacyjnego deptaka wiodącego od plebanii do placu przy świątyni. Zakrojone na szeroką skalę roboty objęły również przebudowę placu kościelnego z odwodnieniem i ogrodzeniem.
Sposób prowadzenia prac od początku budził wiele kontrowersji. Pierwsze zgrzyty pojawiły się, kiedy wyłoniony w przetargu Zakład Remontowo-Budowlany i Malarsko-Tapeciarski ze Złockiego nie zdążył wykonać robót w wyznaczonym terminie - 25 listopada 2011 roku. Później wyszły na jaw dodatkowe nieprawidłowości. Zastosowana kostka brukowa okazała się kiepskiej jakości i o dwa centymetry cieńsza od przewidzianej w projekcie. Po pierwszych przymrozkach zaczęła się sypać. Na placu przy kościele, zamiast prostokątnych płyt piaskowca, położono zwykły kamień łamany i nie zrobiono odwodnienia.
- Z moich wstępnych wyliczeń wynika, że gminę próbowano w ten sposób oszukać na około 60 tysięcy złotych. Kamień łamany kosztuje około pięćdziesięciu złotych za metr kwadratowy, natomiast piaskowiec ponad dwieście - mówi pracownica Urzędu Miasta i Gminy w Muszynie, zastrzegając swoje nazwisko.
Po interwencjach mieszkańców i nagłośnieniu sprawy przez "Gazetę Krakowską", wymieniono kostkę brukową. Placem przykościelnym nikt się jeszcze nie zajął.
- Zażądam od gminy odszkodowania. To niewiarygodne, aby byle jak położyć kamień - mówi Roman Mieckowski z Piwnicznej, który zwichnął sobię nogę na placu, kiedy przyjechał po wodę mineralną do Żegiestowa.
Przedstawiciele firmy, która wygrała przetarg, zapewniają, że prace przy kościele będą kontynuowane. - Trudno się dziwić śliskiej posadzce, bo przecież odwodnienie nie zostało jeszcze wykonane. Niestety przy mrozach i śniegu nie możemy wejść w teren. Czekamy na poprawę pogody - przekonuje Lesław Szymański, współudziałowiec spółki ze Złockiego.
Kiedy zakończy się realizacja całego projektu, wciąż nie wiadomo. Władze gminy snują jedynie przypuszczenia. - Wykonawcy cały czas naliczane są kary za nieterminowe prace. Teraz jest zima i nie da się nic zrobić. Wymianą kamienia i budową odwodnienia zajmiemy się prawdopodobnie dopiero na wiosnę - informuje Jan Golba, burmistrz Muszyny.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!