Jest rok 1702. W Japonii dochodzi do krwawej napaści na jednego z wysoko postawionych urzędników. Zamachu dokonuje 47 samurajów, czyli roninów. Cel jest jeden: zemsta na człowieku, który przyczynił się do śmierci ich władcy. Rok później roninowie zostają skazani za swój czyn. Muszą popełnić seppuku. Tę historię zna dziś cały świat. Wszystko za sprawą literatów i filmowców, którzy spopularyzowali ją w swoich dziełach.
Do XVIII-wiecznej Japonii publiczność przeniesie się także za sprawą kostiumów i scenografii autorstwa Małgorzaty Szydłowskiej oraz muzyki Marcela Chyrzyńskiego i choreografii Witolda Jurewicza.
Wszyscy twórcy podjęli próbę przedstawienia Japonii w taki sposób, w jaki widzą ją dziś Polacy. - Uciekamy jednak od stereotypowego myślenia o Japonii. Będziemy za to bawić się kulturowymi kliszami. Jednak nie oznacza to, że będziemy je obśmiewać. Naszym celem jest bowiem zrozumienie Japonii - opowiada reżyser.
Kraj Kwitnącej Wiśni kojarzy się większości z nas jedynie z herbatą, sushi i gejszami. Ale Japonia to coś więcej. - To Wschód. Mentalność jego mieszkańców rozumiemy jako umiejętność skupienia się na tym, co jest tu i teraz - dodaje reżyser, który obok profesjonalnych aktorów zatrudnił na scenie amatorów.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!