Po gwałtownych burzach, jakie przeszły w sobotnie popołudnie nad Nowym Sączem i innymi miejscowościami regionu sporo pracy mieli strażacy-ochotnicy. W tym dniu o godz. 16 wójt Korzennej Leszek Skowron ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe.
Burze i ulewy, które dały się we znaki wielu miejscowościom Sądecczyzny przypominały oberwanie chmury. Opady deszczu były tak intensywne, że ziemia nie nadążała wchłaniać wody. W miejscowościach, nad którymi przechodziła burzowa nawałnica momentalnie zaczęły przybierać rzeki i potoki.
- Rowy przy drogach błyskawicznie zaczęły wypełniać się wodą. Tam, gdzie przepusty zostały przyblokowane momentalnie robił się problem. W tych miejscach woda zaczęła wydostawać się na jezdnie – powiedział Gazecie Krakowskiej dyżurny PSP w Nowym Sączu.
W wielu miejscach woda niosła ze sobą masy błota, kamieni i żwiru.
W dolinie rzeki Białej Tarnowskiej strażacy interweniowali między innymi w Grybowie, Białej Niżnej, Kamiannej i Polnej udrażniając zatkane przepusty i koryta potoków.
W Woli Kosnowej w gminie Łącko woda z wezbranego potoku wdarła się na podwórko i podeszła pod dom. W tej miejscowości ratownicy zabezpieczali również fragmenty drogi niszczonej przez wodę gwałtownie spływającą z górskich zboczy.
Ze skutkami oberwania chmury walczyli też strażacy z gminy Korzenna. Wójt gminy Leszek Skowron wprowadził w sobotę o godz. 16 pogotowie przeciwpowodziowe. Obowiązuje ono aż do odwołania. Najtrudniejsza sytuacja była w Jasiennej, Lipnicy Wielkiej, Janczowej i Korzennej.
- Nawałnica wyrządziła spore straty w infrastrukturze drogowej – mówi wójt Skowron. – W wielu miejscach drogi zostały podmyte. W niektórych są nieprzejezdne, na innych panują utrudnienia. Do późnej nocy pracował ciężki sprzęt. W Janczowej strażacy ratowali zalewane zabudowanie. Straty będziemy szacować jutro.
WIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news