Zespół Bruk-Betu Termaliki, bez Vladislavsa Gutkovskisa, w niedzielę zagra ze Stalą Mielec

Niedzielny mecz będzie dla zespołu z Niecieczy kolejną okazją, by przełamać się i wreszcie wygrać spotkanie przed własną publicznością. W rundzie jesiennej zespół Bruk-Betu Termaliki na własnym boisku wygrał bowiem tylko jeden mecz, 19 września z Chojniczanką (2:1).

Niecieczanie mieli nadzieję, że po dobrym meczu w Krakowie i zwycięstwie z Garbarnią (3:1) uda im się wygrać na własnym boisku w środę, w zaległym meczu ze Stomilem Olsztyn, zagrali jednak bardzo przeciętnie i tylko zremisowali (1:1).

Jutrzejszy rywal z Mielca wydaje się być znacznie groźniejszy niż ekipa z Warmii, dlatego „Słonie” staną przed bardzo trudnym zadaniem. Mielczanie, mający bardzo dobre relacje z klubem z Niecieczy, tym razem na pewno nie zastosują taryfy ulgowej. Po serii sześciu kolejnych remisów w ostatnim meczu pokonali na własnym boisku GKS Katowice (2:0) i z pewnością będą chcieli podtrzymać dobra passę, która pozwoli im jeszcze włączyć się w tym sezonie do walki o najwyższe cele w lidze.

Największym zmartwieniem niecieczan jest natomiast kontuzja czołowego snajpera zespołu Vladislavsa Gutkovskisa.

- Zaraz na początku spotkanie ze Stomilem opuściłem plac gry. W czwartek byłem u doktora Krzysztofa Ficka w Bieruniu i okazało się, że nam naderwane więzadło w prawym kolanie - stwierdził napastnik „Słoni”.

Wszystko wskazuje na to, że dla popularnego „Gutka” runda jesienna już się zakończyła.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

5. PZU Cracovia Półmaraton. Prawie 9 tys. biegaczy

Wisła. To był jeden z najczarniejszych dni w historii