Śmigłowiec znajdował się na pasie zieleni koło dużego kompleksu hotelowego w Zgłobicach. Był własnością firmy, która specjalizuje się w pracach związanych z napowietrznym przeglądem linii energetycznych. Około godz. 23:40 wracali właśnie do hotelu wioząc swojego kolegę z Krakowa. Kiedy mijali śmigłowiec zobaczyli jakiegoś mężczyznę w środku. Człowiek ten miał na głowie założone słuchawki lotnicze i manewrował drążkiem sterującym.
- Z przerażeniem zorientowali się, że nie jest to ich pilot. Gdy mężczyzna zauważył, że ktoś się nim interesuje, wybiegł z kabiny i rzucił się do ucieczki. Pracownicy firmy po krótkim pościgu ujęli zbiega i wezwali Policję. Funkcjonariusze przewieźli 35-latka do komisariatu. Jak się okazało był to bardzo pijany inny gość tego hotelu - informuje asp. sztab. Paweł Klimek z KMP Tarnów.
Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu. 35-latek przyjechał do powiatu tarnowskiego na delegację służbową z województwa świętokrzyskiego. - Feralnego dnia wypił, jak sam twierdzi, bardzo dużo alkoholu i „film mu się urwał”. Nie wie, jak pokonał zabezpieczenia helikoptera i co robił w środku. Ja jednak ustalono, wyrwał skobel w prawych drzwiach kabiny - zaznacza Klimek. Sprawca usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska