Śledczy wiedza na razie o dwóch ofiarach. Obie to młode, około 20-letnie kobiety. Obie wracały nad ranem do domu po pracy.
- Pierwsza dziewczyna, ok. godz. 4 nad ranem 20 lipca została przez niego napadnięta na ulicy. Przytrzymywał ją, dusił, zdarł z niej spódnicę - opowiada rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Kobietę uratował jednak jej spryt. Zaczęła rozmawiać z napastnikiem i namawiać go, by pozwolił jej się przebrać, a potem obiecywała, że zaprosi go do domu. Ten nawet zaczął ją przepraszać. Gdy weszła do domu, od razu powiadomiła współlokatorów i policję, ale Piotr K. już na nią nie czekał.
Drugi raz Piotr K. miał zaatakować 22 lipca, w tej samej okolicy. Kolejna dziewczyna nie miała tyle szczęścia. - Wszedł za nią na klatkę i tam zgwałcił - mówi prok. Marcinkowska. Tłumaczy, że z materiałów zgromadzonych w śledztwie wynika, że mężczyzna mógł wcześniej gwałcić kobiety, zapraszać do swojego mieszkania przy ul. Długiej i odurzać tzw. pigułką gwałtu.
- Kobiety mogły odzyskiwać przytomność w innym miejscu - mówi pani prokurator. Dlatego policja i prokuratura poszukują potencjalnych ofiar Piotra K. Prosi o kontakt z Prokuraturą Rejonową Kraków Śródmieście Zachód (tel. 12 619 60 70) lub z wydziałem kryminalnym komendy wojewódzkiej policji (12 615 44 00). Piotr K. jest konserwatorem mebli.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!