https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zlikwidowano przejście, żeby było bezpieczniej?

Zagrodzili przejście na wniosek Rady Dzielnicy. Mieszkańcom pomysł wcale się nie spodobał.

Kilka dni temu zagrodzono przejście przez planty przyal. Daszyńskiego. Mieszkańcy nie są zadowoleni z takiego rozwiązania, które po prostu utrudnia im codzienne życie. Młodsi sobie radzą, przeskakując przez płot, ale większość psioczy.

- Przejście to, umożliwiające najszybsze dotarcie od wylotu ul. Chodkiewicza do ul. Blachnickiego, funkcjonowało od momentu powstania osiedla i było jedyną sensowną drogą pomiędzy tymi ulicami - twierdzi nasz Czytelnik.

Mężczyzna dodaje, że z przejścia korzystały zarówno dzieci z pobliskiej szkoły podstawowej, z przedszkola, jak też w przeciwnym kierunku, uczniowie liceum.

Za zagrodzenie przejścia odpowiada Zarząd Zieleni Miejskiej, który zrobiło to, jak twierdzi, właśnie na prośbę mieszkańców.

- Postawienie barierek wzdłuż al. Daszyńskiego wynikało z zabezpieczenia tego miejsca przed nielegalnym przekraczaniem jezdni, do którego dochodziło tam bardzo często - informuje Tomasz Wygoda, koordynator ds. Utrzymania Zieleni Miejskiej.

Jak mówią urzędnicy, postawienie przeszkody zostało zlecone ZZM na wniosek Rady Dzielnicy II Grzegórzki. - Takie postępowanie świadczy o całkowitym lekceważeniu potrzeb mieszkańców. Kilkanaście metrów od tego przejścia są przecież namalowane pasy, z których wszyscy korzystali, bo prowadzi do nich chodnik - kwituje mieszkaniec al. Daszyńskiego.

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wujek dobra rada
najlepiej ze spuszczonymi gaciami na sraczyku :-)
G
Gość
Miraz to głupia piczka i pierdoli od rzeczy.
M
Miraz
Aleja Daszyńskiego jest głównym miejscem spotkań okolicznych mieszkańców. Nie można jej traktować jak autostrady i zastawiać ludziom przejścia barierkami tylko dlatego że parę debili za kierownicą nie zauważa znaków drogowych!
M
Mieszkaniec
Niebezpiecznie jest bo kierowcy nie przestrzegają ograniczeń prędkości, która wynosi tam 30 km/h, a nie że za dużo jest przejść! Już dawno mieszkańcy interweniowali w Radzie i proponowali aby wprowadzić szykany na drodze. Nie muszą to być progi, wystarczy objazdy w okolicy przejść dla pieszych, tak aby wymusić mniejszą prędkość.
Z
ZR
Progi to na ogół złe rozwiązanie. Po pierwsze dotykają zarówno kierowców jadących prawidłowo, jak i tych jadących nieprawidłowo. Tymczasem szykana powinna dotyczyć tylko tych, którzy łamią przepisy. Płynna jazda powinna być nagrodą za bezpieczną i przepisową jazdę.

Po drugie, kierowcy zwalniają przed progami, a potem odreagowują trochę dalej. Co to ma wspólnego z bezpieczeństwem?

Rozwiązaniem powinna być nieuchronność kary. Łamiesz przepisy, dostajesz mandat. Jedziesz przepisowo, jedziesz płynnie i bez mandatu. Ale tu się wszystko rozbija o politykę policji.
U
UrodzonyNaGrzegórzkach
Jeżeli jest problem z prędkością, to wystarczy tam postawić parę progów zwalniających. W takim miejscu, w sąsiedztwie plant i niedalekich szkół powinny tam być od dawna...
Z
ZR
Podajesz nieprawdę. Obowiązujące rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych narzuca obowiązek zwolnienia przed D-6. Dopytaj instruktora.
N
Nie wygoda
Co do tego ma Zarząd Miejski Zieleni ? Tomek weź ty się chłopie za prawdziwą robotę a nie wyszukuj jak utrudnić życie mieszkańcom !
o
obserwator
Urzędnik idiota i tyle !
o
olo
Nie ma obowiązku zwolnić, tylko zachować szczególną ostrożność. A pieszy dla własnego dobra powinien być widoczny. Zdrowy rozsądek ma pierwszeństwo przed przepisami.
o
olo
Pozostaje pytanie, kto jest sprawcą krzywdy, jeżeli pieszy wchodzi na przejściu bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Drogą jadą auta, chodnikami idą piesi. Każda ze stron powinna zachować ostrożność przy wchodzeniu 'nie na swój teren". Dla własnego dobra
Z
ZR
Oznakowane przejście dla pieszych jest tuż obok, więc "mieszkaniec Daszyńskiego" robi z igły widły. Przejście wydłuży się o jakieś 30 sekund.

Ale co innego jest ważne: na Daszyńskiego generalnie nie jest bezpiecznie. Przejścia są zastawione przez pojazdy, znaki D-6 zasłonięte, normą jest parkowanie na p-21 (np. przed Kefirkiem). Regularnie łamane jest organicznie prędkości (30km/h). Smutnym faktem jest także bardzo duża liczba nieoświetlonych rowerzystów po zmroku oraz nielegalna i niebezpieczna jazda po chodnikach.

I wobec tych problemów Rada Dzielnicy uznaje, że *najważniejsze* to zagrodzić pieszych "nielegalne" przejście.
Z
ZR
Nie, nie było. Od strony zachodniej nie wolno było przechodzić. Ale od strony ul. Chodkiewicza już tak, bo jest tam skrzyżowanie, co widać na zdjęciu ilustrującym materiał.

Widać też nielegalnie zaparkowane pojazdy (p-21). Mam zatem nadzieję, że Rada w obronie bezpieczeństwa mieszkańców postawi i tam płotek/słupki, by wyeliminować możliwość popełniania tam wykroczeń.
Z
ZR
Nie sugerowałem, że pieszy nie ma obowiązków. Ale statystycznie rzecz ujmując, piesi są ofiarami zdarzeń drogowych. W pierwszej kolejności należy więc zająć się tymi, którzy są sprawcami krzywdy innych, a dopiero potem tymi, którzy przez ignorancję krzywdzą sami siebie.

Sugestia, że "gdyby piesi stosowali się do przepisów, to by nie było problemów" jest bezczelnością. Piesi są zabijani na przejściach także jeśli się do przepisów stosują.

Policja natomiast reaguje na przechodzenie na czerwonym świetle, a nie reaguje na brak obowiązkowego zwolnienia przed D-6.
m
mazda
A ty to pewnie wszystko rowerkiem, nawet z nim śpisz.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska