Kilka dni temu zagrodzono przejście przez planty przyal. Daszyńskiego. Mieszkańcy nie są zadowoleni z takiego rozwiązania, które po prostu utrudnia im codzienne życie. Młodsi sobie radzą, przeskakując przez płot, ale większość psioczy.
- Przejście to, umożliwiające najszybsze dotarcie od wylotu ul. Chodkiewicza do ul. Blachnickiego, funkcjonowało od momentu powstania osiedla i było jedyną sensowną drogą pomiędzy tymi ulicami - twierdzi nasz Czytelnik.
Mężczyzna dodaje, że z przejścia korzystały zarówno dzieci z pobliskiej szkoły podstawowej, z przedszkola, jak też w przeciwnym kierunku, uczniowie liceum.
Za zagrodzenie przejścia odpowiada Zarząd Zieleni Miejskiej, który zrobiło to, jak twierdzi, właśnie na prośbę mieszkańców.
- Postawienie barierek wzdłuż al. Daszyńskiego wynikało z zabezpieczenia tego miejsca przed nielegalnym przekraczaniem jezdni, do którego dochodziło tam bardzo często - informuje Tomasz Wygoda, koordynator ds. Utrzymania Zieleni Miejskiej.
Jak mówią urzędnicy, postawienie przeszkody zostało zlecone ZZM na wniosek Rady Dzielnicy II Grzegórzki. - Takie postępowanie świadczy o całkowitym lekceważeniu potrzeb mieszkańców. Kilkanaście metrów od tego przejścia są przecież namalowane pasy, z których wszyscy korzystali, bo prowadzi do nich chodnik - kwituje mieszkaniec al. Daszyńskiego.