Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zły rok dla truskawek

Jan Poprawa
Jan Poprawa
Jan Poprawa archiwum
Obiecałem rodzinie, że nie będzie dziś o polityce. Stary, ale głupi! Od polityki oderwać się nie da. Przynajmniej w Polsce. Owszem, Pigmejów polityka nie obchodzi. Gdy wszystko wyjedzą i zadepczą - idą dalej. U nas się nie da.

W Nowej Hucie np. - cukier wyjedzony, trawniki zadeptane (albo zasypane świństwem) - ale ludność na razie się nigdzie nie wybiera. Prosty stąd wniosek, że Huta już osiadła na dobre. Najbliższa ucieczka mieszkańców przewidywana jest na 19 sierpnia, kiedy na starym lotnisku odezwie się łomotojazgot "Coke Live 2011". Biura podróży szykują już specjalne wycieczki z Krakowa do enklaw ciszy.

Polityka kulturalna Krakowa to jednak temat, na który milczeć kazałem rodzinie, w rewanżu za me milczenie "w temacie" magistra Ziobry i jego giermków. A pomysł na zabawianie tłumu w warunkach lotniskowego pleneru - należy do polityki kulturalnej, zresztą nie tylko w Krakowie. Nawet nie najbardziej w Krakowie: w Trójmieście też huczy mocno elektryfikowany festiwal, i też na lotnisku. W kilku innych skupiskach gromadzą się wakacyjni nomadowie z namiotami, by się wprowadzać w trans przy dźwiękach muzyki. Tylko na półmilionowym Owsiakowisku w Lubuskiem chodzi o coś więcej…

Dość więc o miejskich pomysłach na hałaśliwe zabijanie czasu przez młodocianych. W końcu bezpieczniejszy - i niepolityczny - wątek gawędy znaleźć można w każdej gazetce, zwłaszcza internetowej. Na portalach wręcz roi się od tematów. Ot, choćby pierwszy z brzegu: doniesiono, że "iPad osiągnął status najseksowniejszego gadżetu na świecie". Tak właśnie.

W wieku dojrzałym, czyli takim, kiedy okazja do grzechu zdarza się częściej, niż ochota - skojarzenia seksualne nie przychodzą zbyt często do głowy. No, chyba że się jest panem Wojewódzkim, odgrywającym co tydzień pozorną gotowość. Generalnie jednak większości ludzi w sile wieku nie przyszłoby na myśl, by prostokątny techniczny przedmiocik skojarzyć seksualnie. Może i wyobraźnia stygnie z wiekiem, nie tylko ciało?

A jednak spod pióra anonimowego poety Internetu spłynęło cytowane przed chwilką zdanie. W innym kąciku internetowych wzruszeń przeczytać można, że "styl miejski jest sexy". Co prawda po dalszej lekturze tego fascynującego "niusa" okazuje się, że w ten właśnie sposób reklamują wytwory mało znani producenci odzieży sportowej, ale skutek został osiągnięty.

Internauta zajrzał w głębię oznaczoną słowem "sexy". Firma odnotowała statystyczny sukces jeszcze jednego "wejścia" na jej stronkę. Gdy się tych stuknięć uzbiera dużo, "nius" przesunie się w górę statystyk - okaże się skuteczny.

Epatowanie seksem, dwuznaczność skojarzeń to najpopularniejsze sposoby zachęcania ludzi, by pozbyli się obojętności w tej lub innej sprawie. Metoda ta działa nawet w dziedzinach samych w sobie nabrzmiałych emocjami, jak np. sport. Choć w tym przypadku nie na korzyść reklamowanego w ten sposób towaru.

Oto pewien brukowiec dowiedział się, że kilku reprezentacyjnych polskich piłkarzy wspólnie wynajęło na kilka godzin hotelowy pokój. Podglądacz z brukowca uruchomił kreatywną swą wyobraźnię i palnął kolejnego "niusa": futboliści jak Berlusconi, uprawiają w wolnej chwili bunga bunga. Kogo potem obchodziło naiwne tłumaczenie naszych szybkonogich, że potrzebna im była przymierzalnia ciuchów, zamówionych u pewnego dilera modziarskich nowości…

Pal sześć piłkarzy, niech im piłka lekką będzie. Gdy coś wygrają, nikt na ich garderobiane upodobania krzywo patrzyć nie będzie. Na razie jednak "nius" idioty posłużył za kolejny "argument" nerwowemu, otyłemu jegomościowi ze statusem "zasłużonego reprezentanta", od zawsze domagającemu się rozliczenia trenera, rozwiązania Pezetpeenu, może nawet rozstrzelania dawnego kolegi z drużyny. Po szemranej sugestii, że piłkarze nie spędzają wszystkich wolnych chwil w siłowni, ale zamykają się sekretnie w hotelowej izbie, wzburzyła się też kibolska mierzwa, jeżdżąca za reprezentacją po świecie, z obfitą ofertą organizowania lokalnych "ustawek".

Reklamiarski frazes, epatujący czymś tak naturalnym jak seks i sugerujący coś równie częstego jak grzech - został tu nadużyty w złej intencji. W chęci poniżenia, ubabrania w coś, z czego wytłumaczyć się nie da. Zresztą pewnie i owo osławione "bunga bunga" premiera Berlusconiego też wydobyte zostało na powierzchnię po to, by politykowi zaszkodzić. Może dlatego - choć mnie premier bratnich Włoch ani trochę nie obchodzi - odczuwam jakąś trudność przyłączenia się do misternie plecionego frontu potępienia pana B.

Znów zboczyło mi się na politykę. Ale co zrobić? Nawet w najdalszych od polityki rejonach skojarzyć można wszystko z wszystkim. Obawa, że wkrótce nie będzie miał kto grać w polskich serialach? Toż to może być zrozumiane jako skryta krytyka projektów ministra Zdrojewskiego, nadających reguły prawne instytucjom artystycznym. Zagrożenie tegorocznych zbiorów truskawek? Czyż to nie woda na młyn opozycji, wołającej o odwołanie ministra Sawickiego?

Pewien internauta, uciekając od wszelkich podejrzeń o skojarzenia z polityką napisał na Onecie: "Nie należę do żadnej grupy wzajemnej masturbacji". Może za mocno? Ale czy mi kto uwierzy, że gdy boję się o zły rok dla truskawek - chodzi naprawdę o truskawki…

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Gang Olsena napadł na bank ING w Nowym Targu
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska