W środę około godz. 15 przechodnie zauważyli mężczyznę leżącego na chodniku przy ul. Grottgera, opodal skrzyżowania z ul. Zieloną. Zaalarmowano policję. Jeden z mieszkańców pobliskich domów osłonił leżącego plandeką, by nie zmókł. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Na miejsce przyjechał radiowóz, którego załogę stanowili: policjantka, mająca roczny staż służby i funkcjonariusz, pełniący służbę od 2,5 roku.
Jeden z mieszkańców pobliskich domów pomagał policjantom w przeprowadzeniu mężczyzny do radiowozu. Auto musiało przejechać około 2 km, by dotrzeć do izby wytrzeźwień w budynku Sądeckiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej przy ul. Śniadeckich.
Policjanci mieli przeprowadzić transportowanego mężczyznę do izby wytrzeźwień. Wtedy zauważyli, że zaczyna sinieć i tracić funkcje życiowe.
Wezwano lekarza dyżurnego placówki i ambulans pogotowia ratunkowego, którego baza jest po przeciwnej stronie ulicy. Policjanci, a później medycy, reanimowali 39-latka. Niestety, mężczyzna zmarł. Wyjaśnienie przyczyn tragedii podjęła Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+