Nie żyje Zenon Plech, wybitny żużlowiec
Zenon Plech był wieloletnim liderem gdańskiego Wybrzeża, w barwach którego startował w latach 1977-1987. Wcześniej startował w barwach Stali Gorzów, której był wychowankiem. Przez kilka sezonów startował w lidze angielskiej, która wtedy była uznawana za najsilniejszą na świecie. Jeździł w barwach Hackney Londyn i Sheffield Tigers. Był jednym z najbardziej utytułowanych polskich żużlowców. Po zakończeniu kariery był m.in. trenerem gdańskiego Wybrzeża, ale także Polonii Bydgoszcz i Sparty Wrocław.
Przyjście Zenona Plecha w 1977 roku ze Stali Gorzów do Wybrzeża Gdańsk było największym transferem tamtych czasów i wielką sensacją. Od tamtego lata żużel w Gdańsku był już sportem najważniejszym obok piłki nożnej, a przez wiele sezonów sportem nr 1 w Gdańsku. Na "Super Zenona" przyjeżdżali kibice z Malborka, Starogardu, Helu. Był zawodnikiem kapitalnie walecznym, bo choć starty spod taśmy nigdy nie były jego mocną stroną, to potem na czterech okrążeniach robił rzeczy niemożliwe dla wielu zawodników.
Kibice Go uwielbiali i czekali na jego starty w Gdańsku. Ale nie tylko, bo na mecze Wybrzeża jeździło się po całej Polsce. Zwłaszcza wtedy gdy w Wybrzeżu jechał Plech. Nie było to takie oczywiste jak dziś, bo był On jednym z kilku polskich żużlowców, którzy startowali równolegle na Wyspach Brytyjskich. Wtedy wyjazd i powrót zajmował trochę więcej czasu. Podczas jednego z takich powrotów z Anglii Zenon Plech spiesząc się na mecz z Unią Leszno w Gdańsku, pod Złotowem zasnął nad kierownicą swojego mercedesa i cudem uniknął śmierci.
Furorę, nie tylko na polskich stadionach, robiła Jego technika i odwaga na torze. Ja nie zapomnę Jego fantastycznej jazdy podczas finału IMŚ w Chorzowie w 1979 roku. Został wtedy drugim żużlowcem świata. Sześć lat wcześniej na tym samym torze w wieku 20 lat zdobył brązowy medal. Srebrne i brązowe medale zdobywał też w jeździe parami i drużynówce.
Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Zabrakło Mu tylko złota mistrzostw świata, na które według wielu fachowców i kibiców bez wątpienia zasłużył. Dla wielu to On był największym polskim żużlowcem. Sympatię tysięcy kibiców Zenon Plech zjednał sobie nie tylko jazdą na torze żużlowym, ale także życzliwością i uśmiechem.
On nigdy nie odmówił małemu kibicowi autografu czy wspólnego zdjęcia, choć po meczu był potwornie zmęczony, a chętnych zawsze wokół Niego było mnóstwo. On zawsze o nich pamiętał, teraz oni będę pamiętać o Nim.
