Pieniądze należały do pary przedsiębiorców ze Śląska. 80 tys. złotych - to kilkudniowy utarg z ich firmy. Do sklepu przy ul. Kościuszki w Trzebini podjechali na zakupy spożywcze.
Na zgubę natknęła się trzebinianka, też robiąca zakupy. Saszetkę zaniosła od razu do ochroniarzy, a oni wezwali policję. Jeszcze tego samego dnia właściciele gotówki odebrali własność. - Zgłosili się na komendę i dokładnie opisali zarówno torebkę, w której były pieniądze, jak i okoliczności jej zgubienia - opowiada Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. Jak podkreśla, to najwyższa znaleziona i oddana właścicielowi kwota w Małopolsce.
Nie wiadomo, czy szczęśliwi przedsiębiorcy przekazali trzebiniance tzw. znaleźne, czyli 10 procent znalezionej sumy. W tym przypadku to osiem tysięcy złotych.
Dwa lata temu, także niemałą kwotę - bo 40 tys. złotych - znalazła w Libiążu pasażerka miejskiego autobusu. Pieniądze ktoś zostawił na siedzeniu. Oddała je kierowcy, a ten przekazał policji. Wtedy pieniądze także wróciły do prawowitych właścicieli.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+