>> Czytaj historię Pani Ireny:
Schronienie dawało jej minimalne zabezpieczenie przed mrozem i wiatrem, ale tydzień temu spotkało ją nieszczęście.
– Dwóch chłopaków przyszło o 2 w nocy. Zaczęli rozrywać namiot. Być może byli pod wpływem jakiś narkotyków. Zaczęłam płakać. W końcu jeden zwrócił na mnie uwagę i powiedział do drugiego „zostaw już ten namiot” i dali mi spokój – opowiada kobieta.
Twierdzi, że sama nie może ruszyć po pomoc do Miejskiego Ośrodku Pomocy Społecznej ze względu na chore nogi.
– Przez wypadek jaki przytrafił mi się lata temu, wstawiono mi implanty do prawej nogi. Mam kule, chodziłam normalnie, ale ostatnio źle stanęłam na krawężniku i skręciłam lewą nogę. Od tego czasu praktycznie nie ruszam się z namiotu – opowiada nam kobieta.
Na miejscu byli strażnicy miejscy, którzy znają panią Irenę oraz pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy chcieli przekonać kobietę, by skorzystała z jednej z miejskich noclegowni. Nie tłumacząc swojej decyzji, kobieta wolała jednak pozostać w swoim rozdartym namiocie.
Po naszym tekście pojawiły się osoby, które chcą pomóc pani Irenie.
Mateusz Łyczko to 20-letni student z Krakowa. Na stroniewww.pomagam.pl/egvdpislzorganizował zbiórkę dla bezdomnej. Celem jest zebranie 10 tysięcy złotych, które mają pokryć koszty wynajmu skromnej kawalerki dla pani Ireny na czas zimy.
Stan konta na godzinę 21:00 w piątek
– Bardzo wzruszyła mnie historia pani Ireny i postanowiłem coś zrobić, a nie tylko rozkładać ręce. Trzeba szybko działać, bo za oknem coraz chłodniej, zima tuż-tuż, a obecny namiot jest w tragicznym stanie – opowiada Mateusz i tłumaczy, że wynajem kawalerki czy hostelu pozwoliłby bezdomnej zregenerować siły. – Tak, żeby za jakiś czas mogła podjąć pracę, bo wspominała, że chciałaby pracować.
Student był u pani Ireny i rozmawiał z nią na temat jej potrzeb. Dzięki temu dowiedział się, czego potrzebuje oprócz schronienia.
– Prowadziłem też rozmowy z samorządem pobliskiego XXIII LO w sprawie zorganizowania zbiórki żywności, pieniędzy i tekstyliów.
Uczniowie od razu odpowiedzieli pozytywnie – przyznał. Do 20-latka zgłosili się też prawnicy, którzy zadeklarowali, że pomogą pani Irenie zdobyć zasiłek i powalczyć o mieszkanie socjalne. Na razie najważniejszym zadaniem jest jednak zapewnienie jej schronienia na zimę. Problemem może być fakt, że właściciele mieszkań nie chcą ich wynajmować osobie z ulicy.