https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ich historia poruszyła wiele osób. Zarządca chce przegonić bezdomnych znad zalewu Zesławickiego. Co dalej z Agnieszką i Sławkiem?

Ewa Wacławowicz
Agnieszka i Sławek wraz z psem Brutusem od sześciu miesięcy pomieszkują w namiocie nad zalewem Zesławickim. Po nagłośnieniu przez nas ich historii, otrzymali mnóstwo wsparcia od ludzi dobrej woli - w tym m.in. namiot czy kuchenkę gazową. Teraz jednak okazuje się, że ktoś ich chce stamtąd przegonić.

Kilka dni temu do naszej redakcji przyszła wiadomość od Agnieszki i Sławka - pary bezdomnych znad zalewu Zesławickiego - alarmująca o tym, że ktoś chce ich wyrzucić z terenu, na którym bytują od sześciu miesięcy.

Poniżej rozpaczliwa wiadomość od Agnieszki i Sławka:

"Zrobiliście z nami wywiad nad zalewem Zesławice. Była ogromna odpowiedź i pomoc za którą bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy. A teraz nawet stąd chcą nas wyrzucić, spod namiotu. Pan który, mówi, że zarządza całym zalewem Zesławice. Agnieszka i Sławek".

Kto chciał wyrzucić bezdomnych?

Zabraliśmy się więc za ustalanie, kto zarządza terenem zalewu Zesławickiego, co wcale nie okazało się takie proste. W pierwszym momencie nasze kroki skierowaliśmy do RZGW Wody Polskie.

Rzeczniczka jednostki zaprzeczyła jednak, by Wody Polskie miały zarząd nad terenem. Potwierdziła natomiast, że WP zarządzają zbiornikiem zalewu Zesławickiego.

W międzyczasie o pomoc w szukaniu zarządcy i odpowiedź na pytanie o możliwość pomocy parze poprosiliśmy Urząd Miasta Krakowa. Na nasze pytania odpowiedział m.in. krakowski MOPS, którego rzeczniczka Agnieszka Pers poinformowała, że jednostka oferowała parze bezdomnych różne rozwiązania, w tym proponowała noclegownie, jednak Agnieszka i Sławek odmówili z racji, że oznaczałoby to rozdzielenie nie tylko ich samych, ale też zabranie ich ukochanego psa Brutusa do schroniska.

Miasto zapytaliśmy również o możliwość przeniesienia pary do lokalu, tak by nie musieli spać w namiocie. Niestety, jak słyszymy od urzędników, miasto nie ma w ofercie programu udostępniania osobom w kryzysie choćby pustostanów, więc nie może pomóc Sławkowi i Agnieszce.

Kolejny trop prowadził również do Zarządu Zieleni Miejskiej, ale Aleksandra Mikolaszek dementuje doniesienia jakoby ZZM było zarządcą terenu zalewu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Urzędnicy kierują nas jeszcze do Gminy Zielonki i Michałowice, które mają zarządzać fragmentem terenu. Czy akurat tym, na którym bytują Agnieszka i Sławek? Wysłaliśmy pytania, czekamy na odpowiedzi.

Historia Agnieszki i Sławka

Bohaterowie naszych tekstów - 51-letnia Agnieszka i 59-letni Sławek w namiocie nad zalewem Zesławickim mieszkają od lipca ubiegłego roku. Nie mieszkają zupełnie sami, bo towarzyszy im pies Brutus.

Pies jest bardzo zadbany, w przeciwieństwie do właścicieli. Oboje mają zniszczone twarze, widać, że życie ich nie oszczędzało.

 - Wcześniej mieszkaliśmy w pustostanie po starej piekarni, ale nas stamtąd wygonili. Chcieliśmy znaleźć inny, ale albo jest tam za dużo bezdomnych, albo nie nadaje się do zamieszkania. Pracownicy MOPS-u proponują nam noclegownie dla bezdomnych albo ogrzewalnię, ale my nie chcemy, bo musielibyśmy mieszkać osobno i Brutusa musielibyśmy oddać do schroniska. A my chcemy być razem - mówił w grudniowej rozmowie z nami Sławek, który przeszedł już kilka operacji.

Mężczyzna dodawał, że jeśli temperatura opadnie poniżej zera, to będą zmuszeni szukać schronienia w noclegowni dla bezdomnych. Podkreślał jednak, że to ostateczność.

Więcej o historii pary przeczytacie poniżej:

Odzew ludzi dobrej woli

Po naszym tekście odezwało się mnóstwo ludzi dobrej woli, którzy zdecydowali się pomóc parze w kryzysie bezdomności. Agnieszka i Sławek otrzymali m.in. kuchenkę gazową, nowy namiot, materace i mnóstwo smakołyków dla psa.

Pojawiło się też światełko w tunelu w kwestii ich przyszłości i wspólnego lokum.

Radny z Mistrzejowic Grzegorz Guśtak nawiązał kontakt z fundacją, która mogłaby pomóc parze znad zalewu.

- Teraz trzeba zastanowić się, jak Sławkowi i Agnieszce zapewnić dach nad głową, bo nie wyobrażam sobie, żeby mieszkali w namiocie podczas mrozów. Jest pewna fundacja z północy kraju, która zaoferowała pomoc. Na razie trwają rozmowy - mówił radny Grzegorz Guśtak.

Zapytaliśmy radnego o bieżącą sytuację Agnieszki i Sławka oraz o zapowiadaną pomoc fundacji z północnego krańca Polski.

-Jeśli chodzi o fundację z północy kraju, sprawa nadal jest otwarta. Fundacja wyraża chęć kwaterunku, jednak szczegóły dotyczące formy wsparcia są jeszcze w fazie ustaleń - mówi w rozmowie z nami

Dodaje również, że po opublikowaniu reportażu w „Kronice Krakowskiej”, zgłosił się jeden pan, który chce pozostać anonimowy. Oferta, którą przedstawił, obejmuje zakwaterowanie oraz możliwość pracy dla Agnieszki i Sławka. Na tę chwilę zaznaczył, że nie chce rozgłosu i preferuje, aby jego pomoc pozostała w cieniu.

-Jeśli chodzi o ewentualne alternatywne miejsca, postaram się również poszukać takich rozwiązań, które mogłyby pomóc Agnieszce i Sławkowi - zapewnia nas Grzegorz Guśtak

Czytaj również

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska