Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znamirowice. Wypadek na Moście Stacha to ostrzeżenie. Sołtys apeluje o wpisanie budowli do rejestru zabytków i odpowiednie zabezpieczenie

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Most Stacha w Znamirowicach w pobliżu którego doszło do wypadku. O jego zabezpieczenie stara się sołtys
Most Stacha w Znamirowicach w pobliżu którego doszło do wypadku. O jego zabezpieczenie stara się sołtys Tatiana Biela
W miniony weekend w Znamirowicach doszło do tragicznego wypadku. Dwoje dzieci podczas zwiedzania słynnego kamiennego Mostu Stacha poślizgnęło się i stoczyło ze stromego zbocza leśnego. W wyniku upadku 12-letni chłopiec oraz 10-letnia dziewczynka z obrażeniami ciała zostali przetransportowani do szpitala. Jacek Turek, sołtys Znamirowic, który był na miejscu uważa, że wypadku można byłoby uniknąć, gdyby most wpisany został do rejestru zabytków i odpowiednio zabezpieczony. Stara się o to już od jakiegoś czasu.

Most Stacha, zwany również „Mostem mocarza” to jedyna taka konstrukcja w Polsce. Mieści się w Znamirowicach (gmina Łososina Dolna) i zbudowany został przez jednego człowieka, który samodzielnie wzniósł kamienną budowlę o wysokości 13 m, długości 20 m i szerokości 7,5 m.

Jan Stach budował most w latach 1968 - 1971. Chciał w ten sposób zapewnić sobie dojazd do swojego gospodarstwa, które mieściło się w przysiółku Zapaść. Z pobliskiego mostu nie pozwolił mu korzystać jego sąsiad. W ciągu trzech lat wybudował więc własną przeprawę nad głębokim jarem, po którego dnie płynie niewielki potok. Niezwykła budowla przetrwała już pół wieku i służy kolejnym pokoleniom.

To, czego dokonał Jan Stach, do dziś wzbudza podziw. Rolnik własnymi rękami wybudował ogromny most, choć wielu uważało, że jest to niemożliwe. Kamień po kamieniu jeden człowiek wzniósł okazałą budowlę, której nie powstydziliby się nawet obecni inżynierowie.

Nic więc dziwnego, że chętnych, aby zobaczyć to miejsce nie brakuje. Od lat niezwykły zakątek Sądecczyzny odwiedzany był przez turystów. Jakiś czas temu pojawił się tam jednak znak „Droga i teren prywatny. Uwaga pies”. Zamalowana została również tabliczka - drogowskaz, która informowała, jak dotrzeć do mostu.

To jednak nie powstrzymuje turystów, którzy pojawiają się tam regularnie. W minioną sobotę (10 września) miejsce to odwiedzili uczestnicy obozu żeglarskiego odbywającego się nad Jeziorem Rożnowskim. Jak wynika z relacji policji, około godziny 19 ze stromego zbocza stoczyła się tam dwójka dzieci.

- W wyniku upadku 12-letni chłopiec oraz 10-letnia dziewczynka z obrażeniami ciała zostali przetransportowani do szpitala. Stan poszkodowanego chłopca był poważny. Na miejscu policjanci przeprowadzili czynności procesowe. Dzieci były pod opieką wychowawców obozu. Dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia są obecnie wyjaśniane przez policjantów z Komisariatu Policji w Łososinie Dolnej - relacjonuje kom. Justyna Basiaga, Oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu.

Jeszcze przed przyjazdem służb na miejscu pojawił się sołtys Znamirowic, który usłyszał dzieci wzywające pomoc. Przyznaje, że choć doszło do tragedii, to dzieci i tak miały sporo szczęścia. Upadek z wysokiego mostu na pewno skutkowałby śmiercią, bo nie jest on w żaden sposób zabezpieczony barierkami.

- Dzieci szły skarpą i się poślizgnęły. Było już ciemno, a w dodatku po deszczu, więc w takich warunkach nie jest tam bezpiecznie. Przepaść ma 13 metrów. Gdyby dzieci z niej spadły, na pewno nie przeżyłyby tego upadku - mówi nam Jacek Turek, który od jakiegoś czasu stara się o wpisanie Mostu Stacha do rejestru zabytków.

Jego zdaniem to umożliwiłoby rozwiązanie kilku problemów. Rozgłos medialny sprawił bowiem, że miejsce w ostatnim czasie zaczęło się cieszyć jeszcze większym zainteresowaniem już nie tylko pobliskich mieszkańców, ale również turystów z całego kraju.

- Ten most powinien znaleźć się w ewidencji zabytków. To pozwoliłoby nie tylko rozwiązać problem z jego dostępnością, która jest obecnie ograniczona, ale też ubiegać się o ewentualne dofinansowanie - przyznaje Turek.

Zaznacza, że zdobyte w ten sposób dodatkowe środki pomogłyby w zabezpieczeniu mostu w barierki, który mimo zakazu właścicieli wciąż jest odwiedzany. W tej sprawie interweniował już w gminie, jednak po nieudanej próbie zwrócił się z prośbą o zainteresowanie tematem do starosty nowosądeckiego, do którego wysłał pismo w tej sprawie.

- To, co się wydarzyło to jest ostrzeżenie, że trzeba wreszcie zająć się tym tematem na poważnie. Barierki są bardzo potrzebne i mam cichą nadzieję, że to co się wydarzyło zadziała również na właścicieli i pozwolą coś z tym mostem zrobić. Chodzi o to, żeby ocalić go od zapomnienia, ale przede wszystkim zabezpieczyć - przyznaje Turek.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska