Od 1 kwietnia na terenie gminy Wadowice wzrosną stawki czynszów w mieszkaniach komunalnych i socjalnych. Po podwyżce płacić będzie trzeba po 4,95 zł za m.kw. w mieszkaniu komunalnym (jest 3,95 zł) i 1,40 zł w mieszkaniu socjalnym (jest 1,15 zł).
Przykrą dla portfela zmianę każdy z lokatorów odczuje w zależności od tego, jak duży lokal zajmuje. Jeśli mieszkanie jest średniej wielkości, czyli ma około 48 m.kw., to w przypadku lokalu socjalnego podwyżka oznacza wzrost kwoty czynszu miesięcznego z 55 zł do 67,20 zł. W przypadku mieszkania komunalnego, dla podobnej wielkości lokalu, jest to odpowiednio podwyżka z 189,60 zł do 237, 60 zł miesięcznie.
Radni się na to zgodzili
Decyzja burmistrza, zaakceptowana przez Radę Miejską, od razu po uchwaleniu spowodowała duże niezadowolenie wśród osób mieszkających w „komunalkach” i lokalach socjalnych. Nic dziewnego. Dla wielu rodzin i osób mieszkających samotnie, wiosenne podwyżki mogą okazać się sporym obciążeniem dla domowych budżetów.
- Od roku koszty życia w Wadowicach rosną w zastraszającym tempie. Niedawno wzrosły opłaty za wodę, od stycznia droższe o prawie połowę są opłaty za śmieci, a teraz doszły do tego jeszcze komunalne czynsze - denerwuje się Magdalena, mieszkanka jednego z komunalnych lokali.
Wielu lokatorów, po ogłoszeniu, że w kwietniu wejdą w życie nowe stawki, już teraz zmuszonych jest skorygować planowanie domowe wydatki na cały rok.
- Zapłacę 45 złotych miesięcznie więcej niż dotychczas, a za cały rok będzie to już 540 złotych. To dla nas sporo. Można by było te pieniądze wydać na przykład na wyprawkę do szkoły dla najstarszego dziecka - zaznacza Mariusz, mieszkający z rodziną na 45 metrach kw. w centrum miasta. - Na drugie dostaję 500 plus i tylko dzięki temu jakoś zwiążemy koniec z końcem.
Sytuacja lokatorów mieszkań socjalnych jest o tyle trudna, że zajmują je osoby o najniższych dochodach. Otrzymali na nie przydział od miasta przecież właśnie z powodu kłopotów finansowych. Tu podwyżki nie będą co prawda już tak wysokie, jak w „komunalkach”, ale dla tych ludzi i tak mogą być to kwoty niemałe.
- Władze Wadowic, jeszcze za kadencji burmistrz Ewy Filipiak reklamowały te mieszkania jako tanie i nowoczesne. Tymczasem tylko jeden raz na 17 lat, odkąd tu mieszkamy był jakiś remont i to drobny - irytuje się Paweł Wideł z mieszkania komunalnego przy ul. Batorego w Wadowicach. - Czynsze rosną, a nasz blok zmienia się w kompletną ruinę. Sami musimy robić u siebie remonty, więc na co idą pieniądze z czynszów? Może tylko na pensje urzędników?
Gmina Wadowice miała spory problem z dopięciem tegorocznego budżetu. Deficyt trzeba będzie pokryć z kredytu. Ludzie dopytują, czy z tymi podwyżkami chodzi o to, by pokryły dziurę w gminnym budżecie?
Drogie „komunalki”
Samorząd dysponuje w Wadowicach około 400 mieszkaniami, w tym 30 socjalnymi. Łączna powierzchnia tych mieszkań to około 18,5 tys. metrów kw. Tylko z mieszkań komunalnych po podwyżce do budżetu gminy wpłynie ok. 11,1 tys. zł miesięcznie, co daje ponad 133 tys. zł w skali roku.
Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski tłumaczy, że pieniądze z podwyżek pójdą tylko i wyłącznie na utrzymanie zasobów mieszkaniowych.
- W ubiegłym roku koszty utrzymania wyniosły 668 tys. złotych, a wpływy z opłat tylko 476 tys. złotych. Tym samym dopłacamy co roku do tych mieszkań ponad 192 tys. złotych - wylicza.
Czy nowe stawki nie są za wysokie? Zdaniem burmistrza mieszkańcy przesadzają z narzekaniem, tym bardziej że cennik nie zmieniał się już od siedmiu lat.
- To są przecież kwoty naprawdę niewielkie - przekonuje Mateusz Klinowski
W uchwale Rady Miejskiej w tej sprawie zamieszczono katalog 11 zniżek, z których mogą korzystać lokatorzy, jeśli w ich mieszkaniu np. nie ma instalacji centralnego ogrzewania, łazienki, podłączenia do sieci sanitarnej lub mieszkanie znajduje się na wsi pod Wadowicami. Zniżki te wynoszą od 5 do nawet 10 procent kwoty czynszu.
Są i tacy, którzy lokatorom komunalnym mimo wszystko zazdroszczą. Na liście oczekujących na mieszkania gminne jest 90 rodzin
