Tarnowianie w pełni zrehabilitowali się za porażkę w pierwszym w tym sezonie meczu w Grudziądzu. Czołowymi postaciami w zespole „Jaskółek” byli zawodnicy prowadzący pary Leon Madsen, Kenneth Bjerre i Janusz Kołodziej. – Spośród wspomnianej trójki zawodników tylko Kenneth w swoim ostatnim starcie zanotował „zero”, ale wynikało to głównie z warunków torowych w jakich rozgrywany był ten wyścig. Od początku 15. biegu padał bowiem mocny deszcz, który sprawił że zawodnicy jechali w błocie i po przegranym starcie trudno było na dystansie kogokolwiek wyprzedzić – usprawiedliwił Duńczyka trener Unii Paweł Baran.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się także debiutujący w barwach „Jaskółek” w oficjalnym meczu na tarnowskim torze junior Krystian Rempała. – Krystian dwukrotnie przegrał z Nicki Pedersenem i raz z Grzegorzem Zengotą, a to żaden wstyd. Generalnie spisał się bardzo dobrze i dorzucił do dorobku drużyny bardzo ważne punkty – podkreślił trener „Jaskółek”.
Mecz fatalnie rozpoczął się dla innego nowego zawodnika Unii, debiutującego przed tarnowską publicznością w oficjalnym meczu Mikkela Michelsena. – W pierwszym biegu Tobiasz Musialak, powodując upadek Mikkela, skutecznie wybił mu w tym dniu żużel z głowy. Młody Duńczyk był wprawdzie zdolny do jazdy i po upadku stanął jeszcze trzy razy na starcie, ale nie był w pełni gotowy, by ścigać się z rywalami. Cały czas bolała go głowa i między innymi dlatego w 11. biegu zastąpił go Krystian Rempała – wyjaśnił trener Unii.
Sporo rezerw ma jeszcze Piotr Świderski, który w niedzielnym meczu wywalczył cztery punkty i dwa bonusy. – Piotrek niesamowicie walczył na dystansie, ale widać było, że był wolny. Wynikało to między innymi z faktu, że od początku sezonu odbył na naszym torze tylko trzy treningi.
Pogoda sprawiła bowiem, że aż trzy mecze kontrolne zaplanowane na naszym torze przed inauguracją rozgrywek ligowych musieliśmy odwołać. Natomiast w sparingu ze Spartą Wrocław Piotrek nie mógł wystąpić, gdyż w tym samym terminie startował w przełożonym turnieju eliminacyjnym o Złoty Kask w Częstochowie. Niedzielny mecz był dla niego w zasadzie testem, po którym powinien już wiedzieć co musi zrobić, by być skuteczniejszy – stwierdził Baran.
Jedynym zawodnikiem w zespole „Jaskółek”, który zakończył zawody z zerowym dorobkiem punktowym był junior Patryk Rolnicki. – Był to jego debiut w ekstralidze przed tarnowską publicznością, dlatego miał prawo być nieco spięty. Widać, że ten chłopak ma spory potencjał. Był szybki na starcie, a błędy przytrafiały mu się jeszcze na dystansie, po których tracił punkty. Wynikały one jednak z braku doświadczenia. Gdy Patryk nabierze większej pewności siebie, na pewno będzie skuteczniejszy – uważa trener Unii.