https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zuzia Trojan walczy z "kocim krzykiem". Możemy jej pomóc

Paulina Korbut
Mimo choroby 4-letnia Zuzia jest pogodnym dzieckiem
Mimo choroby 4-letnia Zuzia jest pogodnym dzieckiem Fot. archiwum rodzinne
4-letnia Zuzia Trojan z Bochni cierpi na rzadką chorobę genetyczną - tzw. Cri-Du-Chat, czyli zespół "kociego krzyku". Dziecko wymaga kosztownej rehabilitacji. W ten weekend w ramach Dni Bochni zostanie przeprowadzona kwesta na Zuzię. Dziewczynce można też pomóc, wpłacając dowolny datek na konto Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą": 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660, koniecznie z dopiskiem "15901 Trojan Zuzanna darowizna na pomoc i ochronę zdrowia".

Takich dzieci jak Zuzia jest w Polsce może 50. Dlatego rodzice, których pociechy chorują na Cri-Du-Chat, są zupełnie osamotnieni.
- Polscy lekarze sami przyznają, że niewiele wiedzą o tej chorobie. Pomocy musimy więc szukać w internecie i wśród rodziców, którzy są w podobnej sytuacji - mówi Sylwia Mastaj-Trojan, mama Zuzi.

O tym, że córka ma rzadką chorobę genetyczną, Sylwia dowiedziała się, gdy mała miała trzy miesiące. Przez całą ciążę wszystko było w porządku. Według zapewnień miała urodzić zupełnie zdrową dziewczynkę.

- Problemy zaczęły się tuż po porodzie. Zuzia miała bardzo ostrą anemię. Lekarze kazali nam natychmiast jechać ze szpitala w Bochni do Prokocimia - wspomina kobieta.

Tam wykonano wszystkie badania. Początkowo lekarze podejrzewali białaczkę. Po trzech miesiącach okazało się, że dziewczynka ma uszkodzone krótsze ramię piątego chromosomu. Pozornie niewielki ubytek sprawia, że Zuzia do tej pory nie chodzi, nie potrafi powiedzieć też nic więcej prócz prostych słów jak "mama", "tata", "baba". Problemy z komunikacją z otoczeniem rodzą autoagresję - dziewczynka co jakiś czas ze złości się gryzie albo wali główką o podłogę.

- Zuzia jest bardzo dzielna. Dzięki rehabilitacji, może samodzielnie siadać, trochę raczkuje. A lekarze mówili, że będzie przykuta do łóżka! - mówi mama. Niestety, rehabilitacja Zuzi nie jest refundowana. Godzina ćwiczeń kosztuje 100 zł. Nie ma też najmniejszych szans, żeby NFZ chociaż częściowo zrefundował turnus rehabilitacyjny (19 tys. zł), na którym dziewczynka powinna być raz w roku.
- W czasie turnusu jest prowadzona delfinoterapia. Po rozmowie z rodzicami, których dzieci mają "koci krzyk", wiemy, że daje to niesamowite efekty!- mówi Sylwia.

Delfiny ciekawi u człowieka wszystko, co odbiega od normy, np. protezy czy nowotwory i tam właśnie wysyłają swoje ultradźwięki, regenerując tym samym zniszczone komórki. Dzięki temu dzieci z Cri-Du-Chat zaczynają m.in. chodzić, mówić, przestają się okaleczać.

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

***
Może to co Ty robisz to uderzanie głową o podłogę???
a
aga
i w jakim my kraju mieszkam , jak nie jesteśmy wstanie pomóc naszym dzieciom ;((( ta bezsilność achhh
p
pio
Nie można było napisać np. uderza główką o podłogę ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska