Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwłoki leżały na materacu w budynku po cegielni przy ulicy Korczaka

Halina Gajda
Zwłoki znależli kilkunastoletni chłopcy
Zwłoki znależli kilkunastoletni chłopcy Jarosław Rozpłochowki/gorlice24.pl
We wtorek wczesnym wieczorem trzech kilkunastoletnich chłopców poinformowało policję o znalezisku, które odkryli w piwnicy dawnego budynku cegielni przy ulicy Korczaka. W jednym z pomieszczeń na materacu leżało coś, co przypominało manekina, ale jak relacjonowali chłopcy, zapach był tak obrzydliwy, że zorientowali się, że są to rozkładające się zwłoki ludzkie. Natychmiast opuścili pomieszczenie i wezwali policję.

Rzeczywiście ciało było w stanie tak dalekiego rozkładu, że na miejscu trudno było ocenić, czy to kobieta czy też mężczyzna. Ostatecznie już w środę rano tożsamość zmarłego została ustalona.

- To 52-letni mężczyzna, który najpewniej pomieszkiwał w tym budynku, o czym mogłyby świadczyć nagromadzone tam rzeczy. Co było przyczyną jego śmierci dowiemy się ze zleconej sekcji zwłok - podał nam Tadeusz Cebo, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

Niezabezpieczony od lat teren po dawnej cegielni i młynie, które funkcjonowały przy ulicy Korczaka, to miejsce schadzek, nie tylko lubiących zaglądać do kieliszka i nie mających się gdzie podziać. Szczególnie latem z zarośniętych budynków dobiegają głosy dobrej młodzieżowej zabawy, czasem widać płomienie ogniska, albo młodych uprawiających parkour na starych, sypiących się zabudowaniach.

Cegielnia to niebezpieczne miejsce schadzek i imprez
Znaleziony 52-letni mężczyzna pomieszkiwał w dawnych zabudowaniach cegielni przy Korczaka. Latem można tam spotkać młodych z alkoholem, którzy palą ogniska i skaczą po dachach.

Identyfikacja zwłok znalezionych w budynkach starej cegielni była możliwa tylko dlatego, że mężczyzna miał przy sobie portfel, a w nim dokumenty - dowód osobisty, dokumentację z leczenia szpitalnego. Policjantom znany jest jako bezdomny - trudno powiedzieć czy z wyboru. W cegielni najpewniej pomieszkiwał, o czym świadczyłyby zgromadzone przybory toaletowe, inny sprzęt i materac, na którym leżało ciało.

- Zleciliśmy przeprowadzenie sekcji zwłok, która powinna dać nam odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci. Na razie udział osób trzecich w sprawie jest wykluczony - poinformował nas Tadeusz Cebo, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

Co chłopcy robili po 18 na prywatnym terenie?
Mogli po prostu pójść na spacer. Teren po dawnej cegielni jest miejscem należącym do prywatnego właściciela, ale niespecjalnie niezabezpieczonym, częściowo nieogrodzonym. Miejsce jednak przez swoją specyfikę nie sprzyja spacerom, za to jest jednym z ulubionych miejsc schadzek w mieście.

Mieszkańcy osiedla Korczak mówią wprost - Tutaj często spotyka się młodzież - palą ogniska, spożywają alkohol, o czym świadczą butelki i puszki po trunkach. Często widać, jak skaczą po dachach. Strach patrzeć. To kwestia czasu, gdy ktoś zrobi sobie krzywdę, złamie nogę, albo skręci kark - dodają.

Policja interweniuje tutaj rzadko, bo zgłoszeń też jest niewiele. Pewnie dlatego, że teren jest w znacznej odległości od zabudowy wielo czy jednorodzinnej, a więc urządzanie zakrapianych imprez w plenerze nie zakłóca ciszy sąsiadom.

- Gdyby były zgłoszenia dotyczące czy to spożywania alkoholu w miejscu publicznym, czy też zakłócania porządku publicznego lub działań naruszających prawo własności tzn. kradzieże, policja ma obowiązek interweniować i reagować. Ostatnie zgłoszenia dotyczące tego terenu zostały przekazane przez jego właściciela i dotyczyły właśnie kradzieży części mienia - komentuje dla nas Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Pod lupę nadzoru budowlanego?
To, że interwencji dotyczących cegielni nie ma, nie oznacza, że nie ma problemu. Jest i przez pewien czas przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego problem nazywany był nawet katastrofą budowlaną, a dotyczył budynku przyległego bezpośrednio do ulicy Korczaka.

Jak dowiedzieliśmy się od Aleksandra Górskiego, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, prowadzone było postępowanie, w którym nadzór tymczasowo zabezpieczył jeden z walących się budynków cegielni i polecił wykonanie pozostałych czynności właścicielowi posesji. Kolejnych - to znaczy albo prowadzących do rozbiórki wskazanego obiektu, albo do zabezpieczenia go w taki sposób, by nie stwarzał on zagrożenia. Pomimo, że od zakończenia tego postępowania upłynęło dwa lata właściciel nie zrobił nic w sprawie.

- Podejmiemy działania przymuszające właściciela do rozbiórki i przyjrzymy się też pozostałym budynkom pocegielnianym, bo to właściciel jest odpowiedzialny za ich stan techniczny - zadeklarował Górski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska