Sobotni happening zorganizowano z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, które dały początek wspólnocie europejskiej. Zaraz po hejnale mariackim, uczestnicy akcji odśpiewali pierwsze zwrotki "Ody do radości". Do akompaniamentu przyłączył się również hejnalista, grając z trąbki melodię w takcie hymnu Unii Europejskiej. Większość protestujących miała ze sobą błękitne flagi UE z 12. żółtymi gwiazdami.
"Polska w Unii, Unia z Polską", "Wolność, równość, solidarność", "Polski exit się nie uda" - to tylko niektóre hasła wznoszone przez uczestników akcji KOD. Wśród tych ostatnich nie zabrakło polityków partii opozycyjnych. - Cenimy sobie, że jesteśmy w Unii, a nie obok niej. Obecnie rząd próbuje pokazać, że Polska może płynąć kursem między Unią a Putinem. Prawda jest taka, że albo jesteśmy w Unii, albo nie będzie nas w ogóle - podkreślał Bogdan Klich, senator PO.
Autor: Piotr Drabik
Podobnego zdania była większość uczestników sobotniej akcji. - Dla mnie Unia to fakt, że młodzi ludzie mogą wyjeżdżać za granicę by uczyć się i pracować - tłumaczyła pani Jolanta, trzymająca w ręku słowa "Ody do radości". Jej zdaniem polska dyplomacja pod rządami PiS-u kompromituje się coraz bardziej. - Trzeba odsunąć ich od władzy, może wtedy coś się zmieni - wskazywała.
Zdaniem innego uczestnika protestu, Antoniego Jasińskiego, Polacy zbyt rzadko śpiewają "Odę do radości", dlatego wciąż nie są przyzwyczajeni do hymnu UE. - 60 lat temu rozpoczął się bardzo ważny proces w Europie, który uchronił stary kontynent od zbytniego wpływu innych mocarstw - mówił Antoni Jasiński. Jego zdaniem lekarstwem na przezwyciężenie kryzysu europejskiej wspólnoty powinna być jeszcze większa integracja państw członkowskich.
Wspólne śpiewanie "Ody do Radości" KOD zorganizował również w innych miastach Małopolski m.in. w Nowym Sączu i Olkuszu.
