Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniona cała dyrekcja, zwalniani lekarze. Co się zdarzyło w szpitalu św. Rafała

Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar
archiwum
Pracę w szpitalu św. Rafała straciło przynajmniej kilkanaście osób. - Boimy się o przyszłość - mówią nam anonimowo pracownicy placówki.

Kiedy siedem lat temu otwierano szpital św. Rafała przy ulicy Bochenka w Krakowie, plany były wielkie. Placówka zarządzana przez spółkę Scanmed inwestowała w drogi sprzęt i zapraszała najbardziej znanych lekarzy z południa Polski (m.in. prof. Mirosława Garlickiego i prof. Edwarda Malca). Dziś sytuacja jest bardzo napięta. Wygląda na to, że szpital desperacko szuka oszczędności. Pracę straciło już kilkanaście osób.

Zmiany w Scanmedzie

Wszystko zaczęło się od zmiany prezesa spółki Scanmed, która jest właścicielem szpitala św. Rafała. W lipcu na tym stanowisku Joannę Szyman zastąpił finansista Hubert Bojdo. Za tą zmianą poszło kilka kolejnych ruchów kadrowych - m.in. w biurze prasowym.

Chwilę później rewolucja Scanmedu dosięgnęła szpitala świętego Rafała. Jedną z pierwszych decyzji nowego prezesa było zwolnienie dyrektor krakowskiej placówki, Józefy Job.

- Z dniem 7.10.2016 r. funkcję dyrektora medycznego Szpitala Św. Rafała w Krakowie objął Pan Profesor Ryszard Gajdosz, natomiast funkcję dyrektora operacyjnego od 1.10.2016 r. pełni Pani Agnieszka Sak-Ciężadło - czytamy w informacji przesłanej przez biuro prasowe.

Kolejne zwolnienia

Zaraz po dyrektor Job pracę straciły kolejne osoby, w tym lekarze i ordynatorzy. - Już nie współpracuję ze szpitalem św. Rafała - mówi nam doktor Stanisław Szymanik, który kierował oddziałem ortopedii.

Do tej pory szpital szczycił się, że ma w swojej załodze Szymanika, który był dyrektorem medycznym mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Falun i zajmuje się naszymi sportowcami (między innymi Justyną Kowalczyk i skoczkami narciarskimi).

Pracownicy szpitala czują się zagrożeni, tym bardziej, że niektórym obniżono pensje o kilkaset złotych. - Niestety, do podobnych sytuacji dochodzi w innych jednostkach grupy Scanmed, również w innych miastach. Boimy się o przyszłość. Każdy może zostać zwolniony bez podania przyczyny. W związku ze zmianą zarządu Scanmedu spodziewaliśmy się zmian, ale nie w takim wymiarze - mówi nam jeden z pracowników, który pragnie zachować anonimowość.

Kłopoty finansowe?

Kiedy cztery lata temu pisaliśmy o podobnym problemie w szpitalu św. Rafała, ówczesne kierownictwo tłumaczyło się niskim kontraktem z NFZ, który miał ograniczać możliwości placówki.

- Realia ekonomiczne uniemożliwiły zwiększenie kontraktu przez NFZ do wysokości oczekiwanej przez Scanmed i niezbędnej do zbilansowania kosztów i przychodów z działalności szpitala - wyjaśniała wtedy Justyna Bandoła ze spółki Scanmed. Wtedy kontrakt wynosił 19 milionów złotych. Teraz umowa na leczenie szpitalne to ponad 36 milionów.

Co jest powodem cięć? Jak odczują to pacjenci? Telefon dyrekcji milczy. Biuro prasowe ucina: w obecnej chwili szpital na te pytania nie odpowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska