To najsmutniejsze, najmroczniejsze miejsce na ziemi niech się rozjaśni. Niech w nowym roku, wraz ze łzami, zgryzotą i smrodem niedomytej podłogi, odejdą w niepamięć tzw. piady i podsmażane w piekle pierogi z nędzą. Niech już nigdy "szef kuchni nie poleca" smażonego na rzepaku schabowego z serem i szynką, ani sałatki śródziemnomorskiej, w której nic nie pasuje.
Wsiądźmy do wagonu z kryształowymi żyrandolami i pluszowymi fotelami, gdzie kelnerzy w liberiach, zamiast żywca w plastikowych kubeczkach, podają kawior i szampana, gdzie w rogu wagonu, a od dzisiaj - salonki, istotny pianista zagra piosenki Szpilmana.
Niech na Centralnej Magistrali Kolejowej zapanują pieczone bażanty z frykandelami, marynowane sandacze i czekoladowe suflety. Niech wjazd do Tunelu będzie pretekstem do głośnego "Ooo!" wzruszonych gości. Niech już nie będzie kolejowych rysunków Mleczki, ani dołującej, kolejowej gazetki. Niech będzie rozkosz i odjazd. Odjazd!
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+