https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

200 na 8 - Rutkowski pod sąd za odbicie "Glimaru"

Paweł Szeliga
Detektyw Rutkowski w Glimarze, krótko po udanej akcji.
Detektyw Rutkowski w Glimarze, krótko po udanej akcji. fot. Halina Gajda
Gorlicka prokuratura oskarżyła Krzysztofa Rutkowskiego o zorganizowanie akcji siłowego wejścia na teren Rafinerii Nafty Glimar. W styczniu 2012 r. jego 200 uzbrojonych ludzi wyważyło bramy zakładu i szybko zdusiło opór stawiany przez ośmiu pracujących tam ochroniarzy. - Działaliśmy zgodnie z prawem - przekonuje detektyw.

Firmę znanego detektywa sprowadził do Gorlic Grzegorz Wojcieszak - były właściciel rafinerii, który nie został wpuszczony na teren zakładu przez ochroniarzy zatrudnionych przez spółkę Fortionel, która we wrześniu 2011 r. kupiła od niego rafinerię. Wojcieszak twierdził, że nie wywiązała się z umowy.

10 stycznia przed bramą zakładu pojawili się uzbrojeni ludzie Rutkowskiego w kominiarkach. Sforsowali bramę i powalili na ziemię ochroniarzy. Jeden z atakowanych mężczyzn wyciągnął pistolet, ale szybko został rozbrojony.

- Ci ludzie zostali siłą zmuszeni do zaniechania ochrony obiektu i podporządkowania się napastnikom - mówi nam Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach. Detektywa Rutkowskiego oskarżył o szczegółowe opracowanie akcji przejęcia zakładu. Kierownik jego biura Leszek J. został oskarżony o kierowanie akcją, która doprowadziła do naruszenia "miru domowego".
Obu mężczyznom grozi do trzech lat więzienia.

Rutkowski tłumaczy, że swoje działania uzgodnił z policją, która obserwowała zajście. Inspektor Michał Gawlik, komendant policji w Gorlicach, potwierdza, że tak było. Zastrzega jednak, że miał mało czasu na reakcję, gdyż o akcji dowiedział się kilka minut przed pojawieniem się ludzi Rutkowskiego przed bramą Glimaru.

- Policjanci przestrzegli przed stosowaniem przemocy i apelowali, żeby obie strony usiadły do negocjacji - opowiada komendant. - Nasza obecność na miejscu zdarzenia odniosła skutek, ponieważ do rozmów faktycznie doszło.

Rozbrojeni przez ludzi detektywa ochroniarze pracowali dla firmy "Karabela" z Tarnobrzegu. To właśnie ona złożyła w prokuraturze zawiadomienie o bezprawnym działaniu biura Rutkowskiego. Wystawił on 200 uzbrojonych ludzi przeciwko ośmiu ochroniarzom, wykonującym swoje obowiązki.

- Uważamy, że ta spektakularna akcja stanowiła zagrożenie nie tylko dla naszych pracowników, ale też ludzi, którzy wdarli się na teren rafinerii - przekonuje wiceprezes "Karabeli" Grzegorz Pietruszka. - Mogło dojść do użycia broni, którego skutki byłyby tragiczne.

Krzysztof Rutkowski odpiera te zarzuty. Mówi, że akcja była perfekcyjnie przygotowana, a zagrożenie sprowadzone do minimum. Użycie tak dużych sił, niewspółmiernych do oporu, jakiego można się było spodziewać w Glimarze, tłumaczy ogromnym terenem, który należało zabezpieczyć.

- To nie było działanie przeciwko ośmiu ochroniarzom - przekonuje detektyw. - Mieliśmy w perspektywie przejęcie ochrony potężnego zakładu. Gdybym miał za mało ludzi, to nie wykonałbym zadania. Nie mogłem sobie pozwolić na przegraną w Gorlicach.
Detektyw nie kryje zdziwienia, że zarzuty za akcję w Glimarze postawiono mu dopiero po roku. Uważa, że są one wynikiem desperackiego działania "Karabeli", która poczuła się urażona policzkiem wymierzonym przez konkurencję.

Grzegorz Pietruszka uważa te argumenty za niepoważne. - Nie traktujemy tej sprawy w kategorii odwetu - zapewnia wiceprezes Pietruszka. - Poczuliśmy się w obowiązku powiadomić organy ścigania o działaniu na granicy prawa.

Jego firma do dzisiaj zresztą pilnuje terenu rafinerii, którą w styczniu odbijała armia detektywa Rutkowskiego.

O co chodziło w rafinerii?
Grzegorz Wojtaszek uważa, że jego kontrahent, spółka Fortionell Limited, należąca do kanadyjskiego Hudson Oil, nie wywiązała się z umowy podpisanej w maju 2011 r. 45 dni od jej zawarcia Hudson Oil miała wejść na giełdę i przesłać na jego rachunek maklerski akcje o wartości 30 mln dolarów. Spóźniła się z tym o 30 dni. Wojtaszek utrzymywał, że wobec niewywiązania się z umowy, Fortionell nie jest właścicielem zakładu. Kanadyjczycy dowodzą, że to on nie dotrzymał umowy. Już po jej zawarciu miał np. sprzedać część majątku Glimaru, czego umowa nie dopuszczała. Dziś formalnie zakład należy do Fortionella. - Sprawę jeszcze badają sądy - zastrzega Wojtaszek.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pershing
ten prymitywny pajac Rutkowski już dawno powinien siedzieć w WIĘZIENIU ten wybryk jest po prostu kuriozum!!! w Polsce wyroki sądów egzekwują komornicy ewentualnie korzystają z pomocy policji. To coś było po prostu zbrojnym bezprawnym NAPADEM czynem kryminalnym a Rutkowski który za to odpowiada powinien jako kierujący związkiem przestępczym dostać 12 lat odsiadki
J
Jolek
powolal by odpowiednie spec sluzby i wpadal by czesciej na spodkania zorganizowanych i zalegalizwoanych gangow przestetpczych w tym na sejmowa
r
rychu Miro
CZAY TA "FIRMA SŁUP ZAPŁACIŁA JUZ 42 MILIONY ZA FAKTURY...CZY ZADEN PROKURATOR W GORLICACH I NIE TYLKO WOLI TEGO NIE RUSZAC..PO-SZUKAJCIE W NECIE..BEZPRAWIE I ROZKRADANIE POLSKI..W BIAŁY DZIEN........
b
bob
Co to za nietykalny ,robi co chce,a gdzie jest prawo,Rutkowski za dużo rządzi POd nosem władziuchny!!!
p
pc
1 komandos do 25 dressow
D
Don Drzewko
Aż strach się bać. Gdzie ja żyję? Facet bierze 200 i pokonuje 8 ludzi i to w uzgodnieniu z policją. Policzcie na 1 wziął 25 i mówi o sukcesie. Chyba jednak dużej klasy fachowcy chronili tej firmy skoro ten gość do ich pokonania musiał użyć aż takich sił, przypominam 1 do 25.
j
joe doe
Jeszcze media robia ex zomowcowi reklame lol
p
pe.en.de
.."....wystarczyło 8?"
Jakby wystarczyło to by Rutkowski tam nie wszedł
W
Wojtek
Za taki włam z 200 zbrojnymi to co najmniej 15 lat powinni dostać bez mrugnięcia okiem. Gdyby jeden z 8 ochroniarzy był szybszy i wyciągnął broń, było by krwawe przejęcie obiektu. Ile by było ofiar tego nikt nie wie. I wtedy napastnicy byli by winni bo ochroniarz wykonywał swoje zadania, a inni wdarli się wbrew prawu. Do wejścia na taki obiekt i przejęcia go uprawnia tylko wniosek sądu, komornika lub zagrożenie bezpieczeństwa i zdrowia ludzkiego.
P
Piter
"- To nie było działanie przeciwko ośmiu ochroniarzom - przekonuje detektyw. - Mieliśmy w perspektywie przejęcie ochrony potężnego zakładu. Gdybym miał za mało ludzi, to nie wykonałbym zadania. Nie mogłem sobie pozwolić na przegraną w Gorlicach" - on potrzebował aż 200 ludzi do pilnowania podczasgdy konkurencji wystarczyło 8? To chyba marna reklama usług?
?
Może ma tak na imię?
J
Jerry
Bez tytułu ale skuteczny. Lobby były służb nie chce dopuścić ludzi z poza "resortu"
B
Bardzo stary obserwator.
A więc to prawda, że żyjemy w kraju gdzie działają nielegalne siły uzbrojone ( raczej siły zbrojne ) a Państwo nie ma już nic do powiedzenia w obronie legalnie zatrudnionych ochroniarzy. 200 UZBROJONYCH LUDZI - MOŻE PRZEPROWADZIĆ REWOLUCJĘ NAWET W ŚREDNIM WIELKOŚCI KRAJU KONTYNENTU I OBALIĆ RZĄD. Zastanawiam się nad mową generalnego prokuratora kraju w Senacie w lutym 2012 r. że wszystko w Polsce jest OK a zwłaszcza idealna działalność prokuratur. Coś bardzo dziwnego się w naszym kraju porobiło. Rodacy !!!!!! - Jeżeli usłyszycie łomot i zobaczycie zamaskowanych uzbrojonych osobników, którzy zdobyli Wasz prywatny dom - natychmiast klękajcie i ....... może uratujecie swoje życie i nie zostaniecie zabici w obronie własnej przez napastników.- Jest cudownie a ktoś powiedział, że żyjemy w dzikim kraju.-
c
czytelnik
kiedy skończymy z tym pseudo detektywem, byłemu milicjantowi trzeba powiedzieć stop raz na zawsze!to zwykły ormowiec z ojca ,dziada pradziada komunistyczna menda!!! siedział rok w areszcie i tez był na ochronce bo by kupę robił dużymi ziemniakami!!dla mnie to zwykły przekręt!! układy ze złodziejami wcześniej i nic więcej!!a tu krakowska jeszcze tytuły mu nadaje detektywa,no to są jaja!!
b
bis
Było prywatyzować a teraz niech się napierniczaja między sobą,bo zachowują się jak dzieci,to moje, nie prawda moje i tak do usranej śmierci.
A detektyw zainkasuje 500 tyś i pojedzie do domu zahaczając o sosnowiec ;)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska