Filipek jest w o wiele gorszej sytuacji niż jego brat, ponieważ całkowicie nie widzi na jedno oczko. Podczas niedawnych badań zapadł wyrok. W lewym oku 2-latek nigdy nie odzyska już wzroku. Teraz trzeba szybko ratować drugie. Chłopiec również nie słyszy.
Jego brat Kacper też ma problem ze wzrokiem, ale u niego zabiegi pomogły na tyle, że obecnie wystarczają mu okulary korygujące, jego stan jednak może się pogarszać. Rodzice chłopców nie zamierzają się poddać i zapowiadają, że do końca będą walczyć o zdrowie synów.
Podwójne szczęście
Justyna i Arek Banyś dowiedzieli się, że zostaną rodzicami, w lutym 2017 roku. Podczas wizyty u lekarza okazało się, że to bliźniaki.
- Byliśmy w szoku, ale zarazem bardzo szczęśliwi. Nasza radość nie trwała jednak długo - wspomina ze łzami w oczach mama chłopców.
Podczas kolejnych badań okazało się, że ciąża pani Justyny jest zagrożona. Lekarze walczyli o jej potrzymanie, jednak w 28. tygodniu sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Zapadła decyzja o cesarskim cięciu. Chłopcy przyszli na świat 15 lipca 2017 r. - na trzy miesiące przed terminem.
- Kacperek ważył 900 gramów i miał 35 cm, Filipek 740 gramów i miał 33 cm. Lekarze nie dawali im szans na przeżycie - wzrusza się ich tata.
Rodzice robią wszystko, by pomóc swoim synkom.
Kosztowne leczenie
Chłopcy od początku swojego życia borykali się z wieloma schorzeniami. Najbardziej jednak dotknęła ich retinopatia wcześniacza, czyli uszkodzenie siatkówki powstałe w okresie okołourodzeniowym.
Od półtora roku są pod opieką specjalistów z niemieckiej kliniki w Greifswald. Dzięki temu udało się uratować wzrok Kac-perka. Walka drugiego chłopca nadal trwa. Filipek od początku był w trudniejszej sytuacji. W czasie swojego krótkiego życia przeszedł już aż sześć zabiegów! Chłopiec bardzo powoli rośnie: mimo iż niedawno skończył 2 latka, to nadal waży zaledwie 7 kg.
- Do roku wyłącznie leżał. Nie wyciągał rączek po zabawki, niewiele się ruszał. Miałam wrażenie, że żyje we własnym świecie, odporny na wszelkie bodźce - wzrusza się pani Justyna. Chłopiec dopiero niedawno zaczął stawiać pierwsze kroki. Są one jednak bardzo niepewne.
Filipek również nie słyszy. Nosi specjalny aparat słuchowy. Jednak, aby zrozumiał trafiające do niego słowa, wokół musi panować zupełna cisza. Rodzice walczą o polepszenie jego słuchu i wzroku w prawym oku, tak by maluch w przyszłości mógł czytać i pisać.
Liczy się każda złotówka
Postanowili szukać pomocy za granicą. Dokumentacja Filipa została przesłana do kliniki w Bostonie. - Dostaliśmy informację o kwalifikacji na badania, a wraz z nią kosztorys, który na chwilę zatrzymał nas na drodze do spełnienia marzeń o prawidłowej diagnozie - mówi pan Arek.
Na ten cel potrzeba im niespełna 15 tys. zł. Dla Filipka to leczenie jest jak wygranie losu na loterii.
Wszyscy, którzy chcą pomóc, mogą przelewać pieniądze na konto: 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892 19369, w tytule wpisując: Filip Banyś darowizna
lub klikając w ten link.- Policja świętowała na Rynku w Olkuszu w uroczystej oprawie
- Jakie pamiątki z Oświęcimia? Są różnorodne
- Tak wypoczywali samorządowcy z Małopolski zachodniej
- Uważaj co zbierasz! Najbardziej trujące grzyby [PRZEGLĄD]
- Ćma azjatycka zjada nam bukszpany [ZDJĘCIA, PORADY]
- Wielkie plany w sprawie zamku w Rabsztynie [ZDJĘCIA]
FLESZ - Demaskujemy mity o weganizmie i wegetarianizmie
