https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

3. liga. Maciej Antkiewicz zrezygnował z pracy w Trzebini

Jerzy Zaborski
Maciej Antkiewicz nie jest już trenerem MKS Trzebinia
Maciej Antkiewicz nie jest już trenerem MKS Trzebinia Fot. Jerzy Zaborski
Ta wiadomość z pewnością zaskoczy wszystkich sympatyków futbolu w Trzebini, bo w takich kategoriach należy rozpatrywać rezygnację Macieja Antkiewicza z pracy w MKS, który ma na koncie trzy kolejne mecze bez porażki w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. Zastąpił go 51-letni Krzysztof Szopa. Ostatnio był związany z reprezentacją Małopolski.

- Po środowym treningu trener Antkiewicz złożył rezygnację z pracy, która mocno nas zaskoczyła – tłumaczy Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - W czwartek rano zwołałem zarząd i rozpoczęliśmy poszukiwania nowego szkoleniowca. Rezygnacja trenera Antkiewicza została przyjęta, choć z jego argumentacją w klubie nikt się nie zgadza.

Dla Macieja Antkiewicza była to już druga przygoda z trzebińskim klubem. Za pierwszym razem także prowadził MKS w III lidze, ale wtedy jeszcze w układzie małopolsko-świętokrzyskim. Wówczas jednak wybrał posadę asystenta w drugoligowej Limanovii. Teraz nie ma niczego „pod ręką”. Co zatem skłoniło go do takiej decyzji?

- Zacznę od tego, że klub od dwóch miesięcy zalega mi z wypłatą, a jeśli miałbym doliczyć inne dodatki, to uzbierałoby się tego znacznie więcej – rozpoczyna Maciej Antkiewicz. - Jednak nie względy finansowe miały wpływ na moją decyzję. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra i tego mi najbardziej szkoda. Chciałem, żeby chłopcy o tym wiedzieli. Jednak od początku sezonu straciłem kontakt z zarządem. Po prostu dłużej nie mogłem tolerować pewnych postaw. Byłem bardzo cierpliwy, bo na początku, kiedy przegrywaliśmy mecze, rozumiałem atmosferę obojętności, napięcia, ciszy. Trudno mi to nazwać. Jednak zdobyliśmy już sześć punktów, odbijając się od dna tabeli. W trzech ostatnich meczach nie przegraliśmy. Ostatnio zremisowaliśmy na własnym boisku z liderującą Resovią 1:1, więc liczyłem na jakieś pozytywne relacje z członkami zarządu. Poza prezesem Augustynkiem nie miałem kontaktu z nikim. Przychodzili tylko na mecze i mijali mnie obojętnie. Składając dymisję, liczyłem, że będzie to sygnał dla działaczy do jakiegoś konstruktywnego spotkania, w którym pewne rzeczy będziemy mogli sobie wyjaśnić. Tymczasem zarząd nie podjął dialogu, tylko szybko poszukał następcy i zostałem telefonicznie poinformowany o przyjęciu mojej rezygnacji. Takie postawienie sprawy przez klub tylko utwierdziło mnie w słuszności mojej decyzji. Pozostaje mi trzymać kciuki za drużynę w Lublinie. Wierzę, że jest w stanie urwać tam jakieś punkty.

href="https://www.facebook.com/SportWMalopolsce/">Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/309dc8f2-11f

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
KIbic
Znalazł się szantażysta, chciał zaskoczyć zarząd, a tu masz, sam się zaskoczył.
dziwi mnie tylko jedna rzecz, że klub który zwolni trenera musi mu płacić jakieś odszkodowania, a jak trener rezygnuje nie działa to odwrotnie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska