Na początku nic nie wskazywało, że w tym spotkaniu emocje sięgną zenitu. Wszystko zaczęło się od faulu Marcina Kalinowskiego, który od razu został przez sędziego odesłany do szatni.
Chwilę później podobne przewinienie w ekipie gości nie spotkało się ze strony sędziego z tak surowym werdyktem, co w przypadku trzebińskiego kapitana. Gospodarze - rzecz jasna – domagali się czerwonej kartki. W całym tym zamieszaniu, kolegów uspokajał Radosław Górka, który przejął od usuniętego zawodnika obowiązki kapitana. Nagle sędzia i jemu pokazał „czerwień” za naruszenie nietykalności. W sprawozdaniu napisał, że został potrącony barkiem i kolanem przez trzebińskiego zawodnika.
Losy spotkania rozstrzygnęły się po przerwie, kiedy Kacper Szymala obronił pierwszy strzał, ale wobec poprawki Bartosza Sota był już bezradny. W doliczonym czasie trzebiński golkiper potwierdził, że jest specjalistą od obrony rzutów karnych, broniąc strzał Mariusza Maciejskiego, a poprawka Sota była już niecelna.
Trzebinianie, mając o dwóch zawodników mniej na boisku, szukali gola. Dobre okazje zmarnowali Ernest Świętek i Bartłomiej Chlebda, a po zagraniu z rzutu rożnego Jakub Ochman główkował nad poprzeczką.
- Wyrosłem już z komentowania pracy sędziów, ale odniosłem wrażenie, że to spotkanie miało jakieś „drugie dno” - analizował Mariusz Wójcik, trener trzebinian. - Dziwne rzeczy działy się na boisku, mogące wyprowadzić zawodników z równowagi, więc mogę tylko podziękować swoim zawodnikom za walkę.
– To było bardzo przeciętne spotkanie, ale dla nas najważniejsze jest to, że wzięliśmy pełną pulę. Ostatnio gramy co trzy dni, a gra po długiej podróży, w tropikalnej temperaturze, też miała wpływ na postawę zespołu. W całym spotkaniu mieliśmy bodaj osiem czystych pozycji bramkowych – ocenił mecz Andrzej Więcek, trener Spartakusa.
MKS Trzebinia – Spartakus Daleszyce 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Sot 70.
MKS Trzebinia: Szymala – Sawczuk, Ochman, Michalec, Jagła (55 Jarosz) – Kowalik, Świętek (63 Chlebda), Górka, Majcherczyk (77 Sołtys) – Stanek (46 Sochacki 83 Porębski).
Spartkaus: Pietras - Zawadzki, Cedro, Kaleta (60 Maciejski), Krzeszowski - Janiec, Blicharski, Gębura, Wołowiec (70 Smuga) - Wychowaniec (88 Rosół), Sot.
Sędziował: Artur Szelc (Krosno). Żółte kartki: Ochman, Kowalik – Zawadzki, Kaleta. Czerwone kartki: Kalinowski (35, brutalny faul), Górka (44, naruszenie nietykalności sędziego). Widzów: 150.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska