Być może rozstanie z Jerzym Kowalikiem nie jest dla kibiców zaskoczeniem. Przecież wcześniej sam składał dymisję, która jednak nie została przyjęta. Teraz działacze uznali, że nie ma już na co czekać i drużynie potrzebny jest impuls, żeby zaczęła punktować, zanim osiądzie na dnie tabeli.
Trzebinianie nie musieli przegrać wysoko na boisku lidera. Bramkę stracili po akcji oskrzydlającej, a dograną na przedpole piłkę płaskim strzałem do siatki posłał Michał Ogrodnik.
Później wyborne okazje do wyrównania zmarnowali Michał Kowalik i Mateusz Stanek. Po przerwie goście zagrali agresywnie i znowu mieli dwie pozycje. W odpowiedzi, po błędzie Marcina Kalinowskiego w polu karnym, Szymon Kaliniec trafił pod poprzeczkę.
Z kolei po dograniu od Kantora i główce Bartłomieja Buczka mecz się skończył.
Resovia – MKS Trzebinia 4:1 (1:0),
Bramki: 1:0 Ogrodnik 23, 2:0 Kaliniec 60, 3:0 B. Buczek 70, 3:1 Majcherczyk 79, 4:1 Buczek 90+2.
Resovia: Pietryka – Drobot, Domoń, Pawlak, Kantor – Frankiewicz (84 Barszczak), Kaliniec, Kwiek (63 Hass), Ogrodnik (69 Adamski) – B. Buczek (75 D. Buczek), Feret (77 Twardowski).
MKS Trzebinia: Wróbel – Stokłosa, Ochman, Kalinowski, Jarosz (57 Rogóż) – Kowalik, Kłusek, Majcherczyk Sochacki (65 Świętek) – Porębski, Stanek.
Sędziował: Jakub Pieron (Kielce). Żółte kartki: Feret, Adamski, Barszczak – Kalinowski, Jarosz, Kłusek. Widzów: 500.
RELACJA Z MECZU PODLASIA BIAŁA PODLASKA Z SOŁĄ OŚWIĘCIM (1:1) - CZYTAJ TUTAJ
Follow https://twitter.com/sportmalopolska