Sandomierzanie przystąpili do meczu bez kilku czołowych zawodników; czyli Jarosława Piątkowskiego, Macieja Ziółka i Radosława Wilka. Wisła, w walce o byt, musiała nie tylko pokonać Trzebinię, ale czekać na pomyślne wieści z Radzynia Podlaskiego, gdzie miejscowe Orlęta podejmowały Unię Tarnów (4:1)
Gospodarze szybko objęli prowadzenie, po zagraniu z głębi pola odbita piłka poszybowała w górę, aż w półwoleja uderzył ją Patryk Róg i Tomasz Wróbel nie miał szans na skuteczną interwencję.
Trzebinianie tuż przed przerwą mogli doprowadzić do remisu. Jednak po strzale Ernesta Świętka miejscowi wybili piłkę z linii bramkowej.
Później, mimo asysty dwóch trzebinian, Damian Juda zdołał się odwrócić przodem do bramki i oddać precyzyjny strzał.
Trzebinianie, mając o jednego zawodnika mniej, stworzyli kilka okazji bramkowych. Po akcji Michała Kowalika, Krzysztof Michalec niepotrzebnie przyjmował piłkę na klatkę piersiową, zamiast od razu decydować się na strzał. Dobrą pozycję miał też Łukasz Sochacki.
Jednak także Tomasz Wróbel kilka razy uratował trzebinian z opresji.
- Wygrana nad Trzebinią była tylko jednym z elementów naszej układanki w walce o byt. Jednak szczęściu trzeba pomagać. Ostatnie dni były dla nas trudne. Starałem się zdjąć presję z zawodników i to mi się chyba udało – ocenił Grzegorz Wesołowski, trener Wisły.
- To był taki sam mecz w naszym wykonaniu, jak cała runda. Nigdy długimi okresami graliśmy dobrze, realizując założenia taktyczne, ale gole strzelili rywale – westchnął Mariusz Wójcik, trener trzebinian, który w poniedziałek będzie rozmawiał z nowym prezesem klubu Jackiem Pająkiem odnośnie swojej przyszłości w trzebińskim klubie.
Wisła Sandomierz – MKS Trzebinia 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Róg 18, 2:0 Juda 53.
Wisła: Wierzgacz - Korona, Górski, Beszczyński, Bażant - Piechniak (69 Poński), Mokrzycki, Nikanowicz, Ferens (75 Sudy) - Róg (46 D. Chorab), Juda (75 Łata).
MKS Trzebinia: Wróbel – Rogóż, Michalec, Jagła, Jarosz (46 Porębski) – Chlebda (70 Sawczuk), Kalinowski (65 Sochacki), Kowalik, Majcherczyk (58 Stokłosa) – Stanek.
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin). Żółte kartki: Piechniak, Łata – Chlebda, Stokłosa. Czerwona kartka: Stokłosa (65, niesportowe zachowanie). Widzów: 300.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska