Uczczenie 333-rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej rajdem konnym z Wiednia do Starego Sącza wymyślili Węgrzy, którzy bardzo często odwiedzają Stary Sącz, gdzie znajduje się klasztor klarysek z relikwiami wyniesionej na ołtarze księżnej Kingi. Stary Sącz wpisał się też w dzieje bitwy wiedeńskiej, bo właśnie w tym nadpopradzkim miasteczku na zwycięskiego polskiego króla oczekiwała jego ukochana żona Marysieńka. Fakt ten upamiętnia nazwa jednej z dzielnic Starego Sącza - Poczekaj.
Król Jan III Sobieski na przebycie trasy z Wiednia do Starego Sącza potrzebował trzech miesięcy. Węgierscy jeźdźcy uczynili to w miesiąc.
Szlak konnego rajdu Węgrów zaczynał się przy kościółku na Kalenbergu. W odprawionym tam uroczystym nabożeństwie uczestniczyli także starosądeczanie. Delegacja odziana w historyczne stroje, na czele której stanęli burmistrz Jacek Lelek i przewodnicząca Rady Miasta Ewa Zielińska.
W sobotę orszak króla Jana III Sobieskiego wjechał na starosądecki rynek. Monarsze towarzyszyło rycerstwo oraz szlachta. W postać polskiego króla wcielił się Węgier Laszlo Zoltan, który zaskoczył wszystkich mówiąc po polsku. Królową Marysieńką była Małgorzata Endres, urocza starosądecka lekarka, która studia ukończyła w Budapeszcie i biegle włada językiem braci Madziarów.
Podczas sobotniej ceremonii na rynku nadpopradzkiego miasteczka honory gospodarza pełnił burmistrz Jacek Lelek. Węgrów, którzy najaktywniej uczestniczyli w przygotowaniu i przeprowadzeniu rajdu honorował medalami wybitymi specjalnie na tę okazję.
W starosądeckich uroczystościach uczestniczyła konsul generalna Węgier w Polsce Andrienne Kormendi. Obecni byli także: poseł na Sejm RP Jan Duda i radny Sejmiku Województwa Małopolskiego Stanisław Pasoń.