https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

4. liga piłkarska. Jawiszowice dostały lekcję futbolu od Węgrzcanki Węgrzce Wielkie [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Marko Grandinetti (pierwszy z lewej) i jego koledzy z Węgrzcanki Węgrzce Wielkie, po wygranej w Jawiszowicach 4:2, pokazują, że drzemie w nich wielka moc.
Marko Grandinetti (pierwszy z lewej) i jego koledzy z Węgrzcanki Węgrzce Wielkie, po wygranej w Jawiszowicach 4:2, pokazują, że drzemie w nich wielka moc. Fot. Jerzy Zaborski
W pojedynku beniaminków grupy zachodniej IV ligi małopolskiej Jawiszowice przegrały na własnym boisku z Węgrzcanką Węgrzce Wielkie. Miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo już dawno nie widzieli, żeby ich pupile byli zdecydowanie słabsi od rywali.

Przed przerwą goście koncentrowali się na dyskusjach z arbitrem, więc seryjnie łapali kartki. Prowadzeniem cieszyli się kilkadziesiąt sekund, bo po podaniu od Adriana Korczyka pojedynek z Norbertem Jasowiczem wygrał Dawid Hałat.

Wprawdzie po kilkunastu sekundach piłka znowu zatrzepotała w siatce miejscowych, ale sędzia gola nie uznał. - W przerwie powiedziałem chłopcom, że muszą opanować emocje i zacząć grać w piłkę, bo dyskusje z sędzią sprawią, że skończymy to spotkanie zdekompletowani, a tego chcieliśmy uniknąć – zwrócił uwagę Robert Nowak, trener Węgrzcanki.

Po zmianie stron gospodarze chcieli szybko zdobyć gola. Tymczasem przytomnie zachował się Norbert Jasowicz, który dalekim podaniem uruchomił Marko Grandinettiego. Ten po przejęciu piłki podciągnął kilkanaście metrów i tuż przed polem bramkowym „posadził” na murawie Kacpra Szymalę, trafiając pod poprzeczkę. Wszystko odbyło się na dużej szybkości, a Włoch w barwach gości zachował spokój.

Później raz jeszcze dał próbkę swoich technicznych możliwości. W swoim „tańcu” z piłkę poradził sobie z Rafałem Nalepą, szybko uwalniając się spod jego opieki, choć podobno do tańca trzeba dwojga. On jednak w swoim solowym popisie trafił po długim rogu.

Gospodarze próbowali wrócić do gry, ale Dawid Hałat, wpadając z lewej strony w pole karne, uderzył obok przeciwnego słupka (66 min), a Adrian Korczyk z bliska trafił w Jasowicza.

Przyjezdni także nie potrafili postawić kropki nad „i”. Dominik Filipowski wprawdzie poradził sobie z Arkadiuszem Bartulą, ale nie zagrał wzdłuż bramki do lepiej ustawionego Grandinettiego, tylko zdecydował się na strzał w bliższy róg. Kacper Szymala nie dał się jednak zaskoczyć (69 min).

Jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w tempo w pole karne wbiegł Konrad Lewiński i bramkarz miejscowych musiał wyjąć piłkę z siatki.

Jawiszowiczanie na otarcie łez zdobyli gola w doliczonym czasie; po rzucie wolnym z bliska skutecznie główkował Marcin Herman. - Szkoda, że słabszy mecz trafił nam się przed własną publicznością. Rywale byli jednak od nas lepsi – przyznał jawiszowicki kapitan.

- Mamy fajną grupę chłopców, w których drzemią spore możliwości, co pokazaliśmy w Jawiszowicach – podkreślił Robert Nowak, trener Węgrzcanki.

Jawiszowice – Węgrzcanka Węgrzce Wielkie 2:4 (1:1)
Bramki
: 0:1 Dudzik 28, 1:1 Hałat 29, 1:2 Grandinetti 49, 1:3 Grandinetii 60, 1:4 Lewiński 76, 2:4 Herman 90+2.

Jawiszowice: Szymala – Nagi, Grabczyński, Nalepa, Bartula (69 Kryger), Bartula – Tworek, Szymonik (58 Kabara), Herman, Pyrlik (71 Skęczek) – Hałat, Korczyk.

Węgrzcanka: Jasowicz – Łatka, Grotkowski, Niane, Lewiński – Filipowski (71 Barnaś), Kalicki (89 Zapiór), Gaudyn (65 Pachowicz), Burkat (78 Wiśniewski) – Dudzik (83 Drame), Grandinetti.

Sędziował: Michał Gębala (Libiąż). Żółte kartki: Nagi, Korczyk – Niane, Filipowski, Gaudyn, Dudzik, Drame, Siwecki (na ławce). Widzów: 250.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
luki
Się okaże
a
adaś
Jawiszowice to dobry zespół jak na tą ligę. " Stare cwaniaki" Ludzie ograni i piłkarsko wiele umiejący. Zespół w całości "KUPIONY' Grają po "chamsku" wiedzą jak wymusić na sędziach faul a sami nie są aniołkami . Przykład to poprzedni mecz ze Słomniczanką która to dała się wpuścić w kanał i dostała 10 żółtych i czerwoną kartkę ( a czerwona została im darowana przez sędziego)... i teraz na Węgrzcance 6 żółtych. Mam nadzieję, że trafią w końcu na nieprzychylnych im arbitrów. Co innego poziom sportowy a co innego boiskowe cwaniactwo. W Węgrzcach przegrali bo byli zbyt pewni swojej wyższości. A tak swoją drogą to ciekaw jestem jak długo potrwa przygoda takich drużyn ? W tej lidze jest ich kilka. Oczywiście są to moje osobiste opinie i nie kazdy może się z nimi zgadzać . Pozdrawiam kibiców drużyn niższych lig z małopolski.
K
Kolo
Tak właśnie od teraz będzie się kończyć historia jawiszowic za tydzień znowu w plecy w Myślenicach i na wiosnę walka o utrzymanie się w 4 lidze ..........
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska