Losy spotkania rozstrzygnęły się przed przerwą. Po rzucie rożnym piłka spadła przed pole bramkowe a – że miejscowi mieli kłopoty z jej wybiciem – w końcu do siatki wepchnął ją Krzysztof Bryła.
Po zmianie stron Tomasz Kustra uderzył ponad poprzeczką, a ostatniej minucie, po uderzeniu Jakuba Sidora wydawało się, że futbolówka wpadnie do siatki w przeciwnym rogu, ale Marcin Koper musnął ją końcami palców.
- Co z tego, że przez 70 procent tego meczu byliśmy w posiadaniu piłki, skoro nie potrafiliśmy skruszyć „muru” jaki postawili przed nami rywale – zwrócił uwagę Marek Dulęba, kierownik chełmeckich piłkarzy.
- Zagraliśmy brutalnie, czyli brzydko, ale skutecznie. Mieliśmy się schować i czekać na błąd rywali. W takich meczach potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja. Na szczęście mieliśmy i jedno i drugie – cieszył się Krzysztof Wądrzyk, trener Tempa.
Chełmek – Tempo Białka 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Bryła 20.
Chełmek: Żołneczko – Kumanek, B. Chylaszek, Sidor, Żyła – K. Bieniek, Kustra, Horawa, Kaleta (82 M. Bieniek) – Psioda (70 Górski), Witoń.
Tempo: Koper – Gruca, Bryła, Frączek, Ł. Balcer – M. Balcer, Ostrowski (63 Bisaga), Wróblewski, Mentel – Ficek, Ł. Rupa (90 Polak).
Sędziował: Paweł Jamrozik (Jaworzno). Żółte kartki: Horawa, Górski – Frączek, Gruca, Bisaga. Widzów: 100.
O meczu Rajska z Zatorzanką (2:0) - czytaj TUTAJ
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: