https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

50 godzin pies dzielnie walczył o przetrwanie

Leszek Pniak
Leszek Pniak
Niesamowita historia porzuconego psa. Skrajnie wycieńczony owczarek collie wpadł do strumienia w Polance Wielkiej. Przez blisko 50 godzin walczył o życie. W ostatniej chwili udało się go uratować.

- Gdy do niego podchodziliśmy, ze zmęczenia już zaczął zanurzać się pod wodę - mówi zszokowana widokiem biednego psa Katarzyna Kuczyńska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals w Oświęcimiu. - Tkwił w mule bez ruchu i tylko chwiejąca się głowa pozwalała przypuszczać, że wciąż żyje...
Gdy wolontariusze zbliżali się do konającego już prawie psa, ten nawet nie warknął. Błagalnym wzrokiem spoglądał na idących mu z pomocą ludzi.

Animalsi natychmiast otulili go w ciepły koc i zabrali do siebie. Był całkowicie wyziębiony.
- Aż serce mi się ściska, gdy pomyślę co to zwierzę przez te dwa dni przeżyło. Przecież nocą temperatura spada już do zera, a on był w lodowatej wodzie - mówi Katarzyna Kuczyńska.
Animalsi byli pod tak ogromnym wrażeniem siły i woli życia, jaka drzemie w ocalonym owczarku, że natychmiast okrzyknęli go Herkulesem od imienia herosa greckiego.

Niestety dzielny pies co prawda przeżył, jednak jest zupełnie wyczerpany. Początkowo nie miał nawet sił, aby ustać na nogach. Animalsi musieli wygolić jego piękną sierść, ponieważ przez muł skleiła się w skorupę. Wolontariusze są oburzeni. Po pierwsze, zastanawiają się, kto mógł porzucić psa. Po wtóre, nie mogą zrozumieć, dlaczego sygnał o tonącym psu dotarł do nich tak późno. Okazało się, że osoby, które mieszkały w pobliżu strumienia, choć wiedziały o tym, że pies ginie, nie pomogły.

- Od wczoraj w rzeczce leży pies i kona. Nie próbowaliśmy mu pomóc, bo jest duży - taką informację otrzymali od anonimowej osoby pracownicy oświęcimskiego Animals. W te pędy ruszyli na ratunek.
- Gdybyśmy przyszli trochę później, ze strumienia wyłowilibyśmy już martwego psa - nie mają wątpliwości inspektorzy OTOZ.

Herkules jest mieszańcem owczarka collie. Ma około 5 lat. Już na pierwszy rzut oka widać, że jego właściciele nie troszczyli się o niego najlepiej. Na szyi pies zamiast obroży miał łańcuch zblokowany śrubą.
Teraz owczarek przebywa w domu jednej z wolontariuszek Animals. Miejsca jest jednak za mało, tym bardziej, że mieszkają tam już inne zwierzaki - pies i kot.

- Szukamy dla Herkulesa domu stałego lub choćby tymczasowego - mówi Katarzyna Kuczyńska. - Niech państwo się zastanowią, czy są w stanie pomóc temu nieszczęśliwemu psu i przygarnąć go pod swój dach. To jest bardzo duża odpowiedzialność.
Kuczyńska w głębi duszy wierzy, że znajdą się ludzie dobrego serca, którzy przygarną Herkulesa.
Chcesz wziąć do siebie Herkulesa, zadzwoń do schroniska (telefon 0 691 485 682, 0 602 373 129, 0 505 982 729) lub do redakcji (0 33 844 73 64).

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jerzy
Dziwi tylko fakt że to działo się na oczach mieszkańców,ale z drugiej strony to na wioskach zwierzęta najbardziej cierpią
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska